Witam, mam pewien problem z moim dyskiem Seagate ST3120827AS Barracuda 7200.7 120 GB. Otóż od pewnego czasu podczas pracy dysk po prostu sie "wyłącza/zatrzymuje?" następnie ponownie zaczyna pracować, po czym to poznaje? Barracudy maja to do siebie ze są dość głośne podczas zapisu czy odczytu, u mnie w pewnym momencie słychać iż dysk przestaje pracować, nie wiem jak to dokładnie określić bo słychać tak jakby spowolnienie pracy, później "pyknięcie" i kompletna cisza. Po chwili dysk ponownie zaczyna prace ale ciągle powtarza się taki sam dźwięk jego pracy, jakby nie mógł czegoś odczytać. W tym momencie mogę ruszać myszką, ale nie działają żadne programy ani nie mam dostępu do dysku.
Ostatnio sytuacja się troszkę zmieniła, mianowicie po włączeniu komputera przez okres około 10-15 minut mogę ruszać tylko myszką i słychać doczytywanie (ten sam dźwięk ciągle się powtarzający). Po chwili to specyficzne trzeszczenie wzmaga się (tak jakby coś zostało doczytane) i komputer działa poprawnie aż do ponownego włączenia.
Formaty i ciągłe chkdsk'i nie pomagają. Problem powraca. Bywa i tak iż jedna i ta sama partycja po prostu znika albo po kliknięciu na nią dochodzi do zawieszenia. Nawet na linuxie botującym z płyty (Knoppix).
Zmieniałem taśmy, kable zasilające, gniazda. Powoli tracę pomysły co z nim zrobić. Dysk ma niecałe 3 lata. Myślicie że to trwałe uszkodzenie?
Wydaje się również jakby stał się wolniejszy.
Daje wykres S.M.A.R.T.a zrobionego SpeedFanem. Nie dam rady pobrać Everesta ponieważ szybkość ściągania od "uszkodzenia" wynosi 0,1 kb/s, mimo iż posiadam łącze 1mbit.
Wykres
Dodaje screena z HD Tune:
Klik
Pozdrawiam
"zatrzymania" Pracy Dysku, Powracajacy Probolem
Rozpoczęty przez
charger
, 01 12 2007 19:37
3 odpowiedzi w tym temacie
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych