Człowiek anatomicznie współczesny powstał 200-150 tysięcy lat temu w Afryce.
Wikipedia - wolna encyklopedia
Nowe badania genetyczne dowiodły, że człowiek pochodzi od tego samego przodka z Afryki, który mieszkał na południe od Sahary. Dotychczas istniały dwie zwalczające się teorie na ten temat.
Pierwsza o pochodzeniu właśnie z jednego miejsca, druga o kilku lokalizacjach na świecie, w których miał powstać człowiek. Teraz rację mają autorzy pierwszej teorii – donosi „Nature”.
Badania przeprowadzone na Uniwersytecie Cambridge zaprzeczają teorii, według której, homo sapiens miał narodzić się w kilku miejscach na świecie jednocześnie. Naukowcy powołują się na wyniki swoich prac. Przebadali aż 6 tysięcy czaszek z całego globu.
Homo sapiens miał wywędrować z Afryki południowo-wschodniej. Im dalej był od miejsca swoich narodzin tym mniejsza była różnorodność genetyczna gatunku. Ten argument ma przemawiać za pochodzeniem człowieka z jednego miejsca i to na kontynenzaczęły powstawać nowe ugrupowania cie afrykańskim.
Aryka. org
Afryka południowo. Obszar pierwotnego występowania BUSZMENÓW. Najprawdopodobniej ludzi, których przodkiem był pierwszy człowiek - biblijny Adam. Dlaczego są to jedyni już potomkowie pierwszego homosapiensa? Jak dowodzi prehistoria ludzie żyli w osadach, grupach, zbiorowościach. Tak przodek, pierwszy człowiek zaczął się rozmnażać. A następnie kolejne pokolenia, przejmujące kulturę tego - jedynego pierwszego człowieka. Kulturę przekazywaną ustnie - tak samo wiarygodną jak pisemna (ludzie niepiśmienni do dziś). Instynkt przetrwania nakazywał im rozmnażać się w szybkim tępie. Dlatego zaczęli zajmować całą Afrykę południową. Kiedy brakowało miejsca w osadach, ekspensowali dalej i dalej, aż w końcu zaczynały się obszary nieprzebytej puszczy i dalej największej pustyni świata - Sahary. Dlatego było trzeba osiedlić się nad wielkimi rzekami. Egipt, Mezopotamia, Azja mniejsza, Azja, Indie... Tu zaczęła rozwijać się kultura. I tu narodził się POLITEIZM. Dlaczego?
1. Ludzie, których przodkiem był pierwszy z rodziny homosapiens sapiens na tak trudnej przebytej drodze zaniechali kulturę.
2. Zjawiska występujące w Afryce Północnej wyjaśniane jako pochodzące od ręki Jednego Boga wypierane były przez te występujące w Azji i na północy kontynentu. Wylewy rzek, wielkie deszcze, dwie pory opadów itp... Ludzie nie potrafili sobie wyobrazić, by zrobił to jeden Bóg, wyglądem przypominającym człowiek. Dlatego zaniechali kulturę i wymyślili setki innych bogów, których dziś zanamy jako MITYCZNYCH i pomiędzy którymi występowała identyczna zależność. Jeden był wyraźnym odpowiednikiem drugiego w innej kulturze. O innym tylko imieniu.
Tak więc narodził się politeizm. Ale co było dalej? Kiedy niektórym ludziom z ostatnich pogłosek zaczynały się uwidaczniać dawne tradycje wyniesione z południowej Afryki zaczęły powstawać nowe ugrupowania, próbujące odkopać wiarę przodków. Z ostatnich pogłosek zebrali tradycję. Jednym z oświeconych był Abraham, który wyruszył z Mezopotamii z nową - starą religią wiary w Jedynego Stwórcę. Zawędrował do Egiptu, gdzie setki lat wcześniej jeden z Faraonów uczynił to samo. Wiara w Boga Słońce - jedynego Stwórcę - czysto monoteistyczna. Po śmierci faraona powrócono do dawnego politeizmu. Teraz z otwartymi rękoma przyjęto Izraelitów jako tanią siłę roboczą. Gdy Izraelici zaczęli się kształcić i obsadzać wysokie urzędy rozpowszechniając nową religię, która zagrażała pozycji kapłanom politeistycznym będącym najwyższymi urzędnikami postanowiono wymordować ich potomków. Tak później potoczyły się losy Mojżesza i trafił on do Izraela. Kilka wieków później w Betlejem Judzkim narodził się Jezus Chrystus. Zapoczątkował on kontynuację historyczną przepowiadaną przez proroków nadejścia Mesjasza. Żył i nauczał, jako Bóg w drugiej osobie wcielony w człowieka o ludzkich odruchach. Po Jego śmierci krzyżowej i Zmartwychwstaniu opisanych bliżej w Ewangeliach misja chrystianizacji rozpoczęła się od Grecji przez Rzym i Europę u schyłku antyku. O Afryce północnej stopniowo zapominano. Tak w VIII w. kupiec imieniem Mahomet "oświecony przez tchnienie Allacha" dowiedział się o monoteiźmie jako wierze przodków.. "Namaszczony wiedzą Allacha" nauczał i spisał Koran. Późniejsza zła interpretacja Jezusa, jako DRUGIEGO BOGA i Maryi jako 3. osobę Boską spowodowała podział między tymi religiami i rozłam kulturowy, który możemy dostrzec do dziś.
Wracając do samego początku - Buszmeni, którzy pozostali na ziemiach Namibii i krajów południowej Afryki wyznają przekazywaną ustnie wiarę przodka - jedynego pierwszego człowieka. Nie znają ani chrześcijaństwa, ani Islamu i innych religii. Nie mają kontaktu z cywilizacją na co dzień, jedynie z podróżnikami za wszelką cenę chroniącymi ich dziedzictwo kulturowe. Oto filary wiary w Boga Jedynego według starszyzny w ostatnich rdzennych plemionach świata:
1. Jest Jeden Bóg - Stwórca wszystkiego i człowieka
2. Bóg ulepił człowieka z gliny i wetchnął w niego swój oddech (boże tchnienie - odpowiednikiem Ducha św.)
3. Bóg jest stwórcą natury i otoczenia, On daje jeść i pić
4. Od Boga wszystko zależy
5. Dusza ludzka jest nieśmiertelna, za dobre uczynki idzie do raju, gdzie mieszka Bóg, za złe spada w ciemność na wieki
6. Pustynia to miejsce pokutowania dusz. Każde ziarenko piasku to dusza.
7. Należy czynić dobro według woli bożej , która została nam dana jako sumienie
8. Bóg czyni magię dobrą (cuda)
9. Zły duch (upadły anioł) czyni czarną magię
10. Można kontaktować się z duszami zmarłych w raju (patrz: rytuały plemion rdzennych)
11. Wiara pochodzi od przodka. (pierwszego człowieka)
Jest to rdzenna wersja PIERWSZEJ RELIGII ŚWIATA.
Po co więc człowiek, ten pierwszy biblijny Adam wymyśliłby sobie Boga, żeby mu za przeproszeniem [beeep] ZAWRACAŁ?
Innym przypadkiem jest wiara w Ketzanconlahaa rdzennych ludności Ameryki południowej odciętej przez tysiące lat oceanem od coraz bardziej ucywilizowanego świata:
1. Nie wiadomo jak ta wiara powstała. Ostatni "zachowani" przed krwawą krucjatą indianie opowiadają:
Ketzanconlahaa stworzył wszystko co jest dokoła i człowieka. Wetchnął w niego swój oddech (dał mu swe tchnienie) i nauczył jak dobrze żyć. Ale myśmy trochę nagrzeszyli i mieliśmy bardzo małą wiedzę. Więc Ketzanconlahaa przypłyną na barce do nas pod postacią ludzką i nauczył rzemiosła i krzesać ogień i wszystkiego co było nam potrzebna i uczył jak robić dobro i co jest dobre. A potem odpłynął mówiąc: "Płynę na Wschód odpokutować za wasze grzechy"...
Gdyby tylko jakiś Jezuita nałożył Jezusa na Ketzanconlahaa to chrześcijaństwo byłoby wprowadzone w Ameryce ot, w ciągu kilkunastu miesięcy. Ale, że ludzie w Ameryce nie widzieli o śmierci krzyżowej Jezusa sami ze swoich serc na piramidach temu poświęconych co 63 lata oddawali ofiary Bogu. I tak trafiło, że kiedy hiszpańscy jezuici przypłynęli do Ameryki uczyć ludność chrześcijaństwa przerazili się na widok w każdym miasteczku rozlanej krwi i setek ciał mężczyzn. Gdyby postudiowali ich kulturę i religię zanim w ruch poszły miecze to przelew krwi do wprowadzenia wiary Chrystusowej byłby niepotrzebny. Tak zniszczono kulturę Indian przez głupotę kościelnych wysłanników...
Nie pozwalam na publikację tekstu bez zgody autora oraz podpisu pracy moim imieniem i nazwiskiem.
Czy są jakieś pytania?