Skocz do zawartości


Mac

Rejestracja: 06 sty 2007
OFFLINE Ostatnio: 05 03 2008 12:15
-----

Moje tematy

Wyciszanie komputera PC w teorii i praktyce

02 03 2008 - 22:59

Artykuł/poradnik jest napisany prosto. Nie staram się w nim rozpisywać o rzeczach oczywistych (że dysk 5400RPM będzie cichszy niż 7200RPM) i mało istotnych. Wskazuję drogę, pokazuję do jakich wniosków sam doszedłem, jednak to tylko moje doświadczenie, bazuj na tym, czego sam doświadczyłeś, oraz głównie na błędach innych (-: Sukcesy traktuj z przymrużeniem oka, bo niejeden chwalił się cichą Barrakudą, która na dodatek była przykręcona do obudowy. Mam nadzieję, że moja rozważania się przydadzą komuś, a być może otworzą oczy na pewne kwestie.

Nie podaję jednak szczegółowego spisu dobrych do podkręcania komponentów, bo to praca syzyfowa. Na silentpcreview (rankingi podzespołów, wentylatorów, zasilaczy etc.) i w „Wyciszanie FAQ” które można znaleźć w Google jest tego wystarczająca ilość. Podaje jedynie paru bezwzględnych faworytów. Jeśli chodzi o wyciszanie to każdy ma swoję rację, podobnie jak pewną część ciała, więc pokazuje jedynie to co uważam za najlepsze, każdy ma prawo do swojej opinii i własnego doboru komponentów.

Wyciszanie komputera jest zaraz po moddingu i overclockingu kolejnym aspektem któremu entuzjaści pecetów poświęcają coraz więcej czasu. Jest to zjawisko dość świeże, ponieważ o ile podkręcanie dotarło do nas już wraz z legendarnym Celeronem (i było to zjawisko na stosunkowo powszechne) to zarówno modding jak i podkręcanie rozwinęły się nieco później – głównie ze względu na słabą dostępność sprzętu, a także znikomą wiedzę – w końcu Internet raczkował. Jednak z czasem kolejni domorośli specjaliści sięgnęli po wyrzynarki i wycięli okna w swoich Codegenach wstawiając niebieskie katody i jakiś kontroler obrotów, inni sięgnęli po pompy akwariowe i pierwsze bloki. Wyciszanie na początku ograniczało się jedynie do śmiesznych mat bitumicznych, zmniejszania obrotów i niezdrowej ekscytacji na forach na temat posiadania cichego komputera. Zresztą to tej pory domorosłych specjalistów w tej dziedzinie jest na pęczki. Niejeden posiadacz Barrakudy zarzekał się, że jego pecet jest niesłyszalny. Dowolne pytanie o ciche komponenty po dziś dzień spotyka się z zalewem wypowiedzi osób, które o wyciszaniu pojęcie mają niewielkie. Ten poradnik ma na celu przybliżenie tematyki wyciszania, wraz z praktycznym przedstawieniem problemów z tym związanych, wskazanie dobrych źródeł informacji na ten temat, a także kilka pomysłów, które będę starał się zrealizować w przyszłości mając odpowiednie środki.

Czy można mieć bezgłośny (niesłyszalny) komputer?

To pierwsze pytanie jest kluczowe. Odpowiedź jest prosta – ależ oczywiście! Zalman ma wspaniałą pasywną obudową, która tylko czeka na wydajny i energooszczędny sprzęt wraz z dyskami SSD. Cena jest oczywiście porażająca, ale możliwość jest. Można też mieć bezgłośny komputera uciekając się do pomysłu, jakim jest np. umieszczenie komputera za ścianą i wywiercenie dziury w ścianie (na kable). Zapewne jest to o wiele skuteczniejsze niż rzucanie się na najnowszą obudowę do wyciszania. I tu pojawia się pierwsza kwestia – cichy komputer zaczyna się od cichych podzespołów. Nie od obudowy, ale od wszystkich komponentów, które są źródłem hałasu. Przejdę teraz do ich krótkiego omówienia.

Dyski twarde (oraz inne napędy).

Bezgłośna pamięć (dyski SSD) jest koszmarnie droga, ale jest 100% rozwiązaniem problemu i za parę lat zapomnimy prawdopodobnie o głośnych dyskach. Pamięć cicha (dyski 2,5”) jest również niezbyt tania i boryka się z problemami wydajności. Dyski tanie, o dużej pojemności i wydajne są zazwyczaj głośne. Ale cóż poradzić. Jeśli zależy Ci na ciszy, nie potrzebujesz wydajności ani terabajtów pojemności – kupujesz dysk 2,5”. Jeśli priorytetem jest wydajność, wielkość i cena – wyjściem są odpowiednie dyski 3,5”. Oczywiście nie należy się sugerować opiniami kilku użytkowników, albo recenzjami w sklepach. Jedynym źródłem informacji, które mogę polecić z ręką na sercu jest WWW.silentpcreview.com. Po wizycie nie mamy wątpliwości, że na daną chwilę zdecydowanie godne polecenia są

1. WD Green Power
2. Samsung T166

Sam jestem posiadaczem T166, jednak to Green Power jest obecnie najlepszy, co potwierdzają zarówno recenzja jak i opinie użytkowników. Sam mam zamiar zmienić swojego T166 na niego, mimo że o T166 złego słowa powiedzieć nie mogę. W kwestii dysków 2,5” nie mam zbyt wiele do powiedzenia, bo jest to poza moimi możliwościami finansowymi na dany moment, jednak analogiczna lektura recenzji i portalu powinna wskazać, co kupić. Należy pamiętać, że 2,5” to z natury bardzo ciche napędy (a także wytwarzające minimalną ilość wibracji, bo jest nie bez znaczenia!), więc decydując się na jeden z nowszych modeli w ciemno, i tak wyjdzie się na tym lepiej niż w przypadku napędu 3,5” nawet w Scythe Quiet Drive, co zaczyna nowy temat.

Wyciszanie dysku.

Dysk powinien być z natury cichy. Jedynie to gwarantuje względną ciszę. Sposoby wyciszania dysku są następujące:

1. Dysk powinien być zawieszony bądź położony na miękkim/gumowym podłożu. Położenie dysku na dnie obudowy, bądź o zgrozo przykręcenie dysku do obudowy powoduje koszmarne przenoszenie wibracji i odgłosów szukania. Często spotykam się z wypowiedziami użytkowników, którzy narzekają na głośność dysków, a dopiero po kilkudziesięciu postach wymiany niezwykle fachowej wiedzy okazuje się, że autor tematu na forum ma dysk przykręcony do obudowy. Cóż. Bywa i tak. Zawieszenie dysku można wykonać osobiście, pomysłów jest multum, wskazuje na to galeria na forum silentpcreview gdzie rozwiązania potrafią zaskoczyć. Sam położyłem mojego Samsunga, w Quiet Drive’ie na warstwie papierowych ręczników, swoją rolę to spełnia, jednak nie jest to teoretycznie najlepsze rozwiązanie. W praktyce się sprawdza (u mnie). Jednak, jeśli nie jesteśmy specami od samodzielnego grzebania – możemy kupując obudowę zadbać o to, bo chociażby Antec Solo pozwala zawiesić dyski na firmowych gumkach.
2. Dysk powinien być wyciszony. Służy do tego klasyczny już Scythe Quiet Drive. Istnieją wersje 2,5” i 3,5”. Wersje mniejszą można wsadzić w większą, co sam mam zamiar zrobić (-: Rozwiązania DIY są możliwe, jedno z nich to duża metalowa obudowa wypełniona np. okładami w foliowych workach (służące normalnie do zamrożenia i przykładania na siniaki). Rozwiązanie potencjalnie niebezpieczne, zajmujące dużo miejsca, tym samym interesujące raczej jedynie jako ciekawostka. Pomysł oczywiście z silentpcreview. O ile wierzyć opiniom, lepsze od Quiet Drive’a.

Czy dysk może ucierpieć? Tak, może, jeśli nie chcesz brać na siebie ryzyka, nie wsadzaj dysku w obudowy. Problemem może być temperatura – ciężko powiedzieć czy dysk przykręcony do obudowy nie ma się lepiej, choć wskazania czujników temperatury pokazują, że obudowa wręcz przyczynia się do chłodzenia dysku. Jest natomiast drugi problem – drgania. Nie jestem w stanie się na ten temat wypowiedzieć, zresztą chyba mało kto jest. Dysk zawieszony elastycznie być może nie rozprasza swoich wibracji tak dobrze jak dysk przykręcony. Czy może być to szkodliwe? Nie wiem. Ciężko mówić o awaryjności dysków w kontekście wyciszania, gdyż entuzjaści wyciszania nie prowadzą statystyk. Pojedyncze przypadki śmierci dysków w Quiet Drive się zdarzaja, jednak ciężko powiedzieć czy ich ilość jest większa od standardowego procentu dysków, które umierają przedwcześnie.

Tu pojawia się ostrzeżenie – jeśli nie chcesz ryzykować, nie wyciszaj. Nikt nie może Cię zapewnić, że nie skończy się to dla Ciebie awarią sprzętu. W ekstremalnych przypadkach może się to skończyć nawet pożarem. Sam posiadam jeden wentylator w komputerze, więc teoretycznie po jego padnięciu zasilacz mógłby spalić nie tylko siebie, ale też mieszkanie. Dlatego mam dla spokoju drugi wentylator, który włączam jak wychodzę z domu, a z jakiegoś powodu komputera ma zostać włączony.
Na koniec kwestia równie ważna, a często pomijana – należy dysk przełączyć w cichy tryb pracy. Producenci tacy jak WD, Samsung oferują możliwość zmiany trybu pracy dysku. W zamian za rezygnację z części wydajności, otrzymujemy cichszy dysk. Warto więc zerknąć na stronę producenta i ściągnąć aplikację pozwalającą kontrolować AAM w naszym dysku.

Napędy (DVD itp.)

Nie mam pojęcia, praktycznie nie używam płyt, jak coś nagrywam to nie przeszkadza mi ten odgłos. Na pewno istnieją napędy, które działają ciszej niż inne, a także odpowiednie oprogramowanie może je zwolnić (tracąc oczywiście wydajność). Jeśli masz problem z głośnym napędem – poszukaj recenzji. Ja osobiście kupiłem jedną niewielu nagrywarek SATA (Samsunga), która poprawiła sytuację z kablami.
Rozwiązanie niekonwencjonalne

1. Dyski zewnętrzne (np. z multimediami) podłączane przez USB/E-sata włączane jedynie, kiedy są potrzebne – sam mam włożony stary dysk 160GB w obudowę za 30PLN – głośna Barracuda, jednak przydaje się.
2. Dyski sieciowe – można je mieć w innym pomieszczeniu
3. Serwer – w tym jest miejsce zarówno na dysku twarde jak i napędy.

Rozważając zakup kiepskiego komputera specjalnie na potrzeby założenia serwera należy rozważyć w kontekście specjalnych obudów na np. 2 dyski podłączanych pod sieć lokalną. Oczywiście chodzi o cenę, która jest pozornie wyższa, jednak zużycie prądu i łatwość kupna droższego na pierwszy rzut oka gotowego rozwiązania jest moim zdaniem wystarczająca żeby nie tracić czasu na bawienie się w stawianie serwera itp.

Wentylatory

Im mniej – tym lepiej. Im mniej obrotów – tym lepiej. Im lepsze CFM przy niskiej głośności – tym lepiej.

Należy się zainteresować, co jest obecnie na topie, odpowiednie zestawienia na silentpcreview pokazują, co jest teraz naj, co ułatwia nawet początkującym dobranie odpowiednich komponentów. Jako ciekawostkę dodam, że Fandery zdobyły tam uznanie swego czasu (-: Ja wybrałem 14cm Evercoola za 30PLN i raczej nie mogę na niego narzekać (-: Posiadacze zasilaczy ze standardowym wentylatorem (12cm) mogą oczywiście wybrać coś nawet 2 krotnie droższego. Należy jednak mieć na uwadze, że walka z wiatrakami w komputerze to… walka z wiatrakami. Można wycinać kratki, zmniejszać obroty, jednak idealnie cicho nigdy nie będzie.

Tu pojawia się pierwszy wykład na temat sensowności wyciszania. Często wyciszanie staje się celem samym w sobie – osoby walczą, często w idiotyczne sposoby, z kolejnymi db tak jak nałogowi overclockerzy zwiększają napięcie o 0,1V żeby zyskać kolejne MHz. W końcu 4GHz jest na tyle lepsze od np. 3,95 że warto te 0,1V dawać. Bywają i tacy. Krzyżyk na drogę.
Zastanów się (potencjalny entuzjasto wyciszania) – kiedy Twój komputer ma być cichy? Czy ma być cichy jak grasz? Jak oglądasz filmy? Jak słuchasz muzyki? To typowe przykłady, kiedy odgłos w miarę cichego komputera nie przeszkadza. Dlaczego? Po pierwsze, dlatego że te czynności powodują używanie głośników, które dosyć łatwo zagłuszają komputer. Jak sobie radziłem ze starym dyskiem i standardowym wentylatorem w Huntkeyu? Idąc spać puszczałem sobie cichutko muzykę. Na tyle cicho żeby zasnąć, na tyle głośno żeby nie skupić się ani razu na odgłosach płynących z komputera.

Habituacja

To słowo klucz. Ludzie przyzwyczajają się do stałego odgłosu, dlatego magiczne zdanie „Czy słyszałeś swój komputer, zanim przeczytałeś to zdanie?” pokazuje jak często nawet głośny komputer nie stanowi problemu. Po definicje i dalsze informacje o habituacji zapraszam do encyklopedii.
Potrzeby – to one powinny kierować nas do konkretnych rozwiązań. Gdyby nie fakt, że korzystam z mikrofonu pojemnościowego i nagrywam wokal w pokoju, zapewne nie posiadałbym tylko jednego wentylatora (na stałe włączonego). Takie dosyć nietypowe zapotrzebowanie prowadzi do innych pomysłów – skoro wokal nagrywam np. parę razy po parę minut, to co stoi na przeszkodzie wyłączenia na ten czas wszystkich wentylatorów w komputerze? Otóż – absolutnie nic! W końcu sprzęt w parę minut się nie spali, a nawet nie zdąży się dobrze nagrzać.
Należy podkreślić, że osoby, które namiętnie wsłu[beeep]ą się w swój komputer, same sobie stwarzają problemy. Wyciszanie nie jest moim hobby, nie jest moją pasją, wyciszyłem swój komputer i zapomniałem. Nie rozmawiam o tym codziennie na forach, nie wsłu[beeep]ę się w niego. Moja habituacja działa prawidłowo. Nakręcanie się na wyciszanie to źródło problemów, niezdrowa fascynacja powoduje wydawanie masę kasy niepotrzebnie. Jest to moim zdaniem fakt. Ja swój komputer słyszę wieczorem/w nocy. Nie jest on głośny, ale na pewno nie jest niesłyszalny. Przy zamkniętych oknach w dzień jest niesłyszalny, w nocy przy uchylonym oknie również. Przy zamkniętym oknie słychać go. Nie przeszkadzało mi to ani razu. Jeśli dyskutujesz codziennie o wyciszaniu i co minutę gorączkowo nasłu[beeep]esz swojego komputera – krzyżyk na drogę, sprawdzanie czy słyszysz komputer stanie się nawykiem, tym samym będziesz przerywał habituację i coraz bardziej nakręcał się na to, że jesteś w stanie usłyszeć Twój komputer. Niestety, każde hobby może być szkodliwe, a to, o czym mówię to nie fikcja, to po prostu się zdarza. Ja polecam zdrowe podejście do sprawy. Przejdźmy jednak do kolejnych konkretów.

Zapotrzebowanie

Dokładna analiza mojego komputera, do której przejdę na końcu, pokaże, że jeden wolnoobrotowy wentylator to w pewnych warunkach wystarczająco. Nawet, jeśli dołożyłbym topową grafikę do mojego komputera, to obniżenie taktów w idle, oraz włączenie dodatkowego wentylatora przy graniu wystarczyłoby, jestem tego pewny. Zasilacz można zmienić na np. Corsair TX750W, on się nie przegrzeje (a sprawność ma na dodatek wybitną).

Idle/Load

Wyciszyć komputer w idle jest dosyć prosto. Wyciszyć komputer osoby, która intensywnie go używa jest trudniej.

Płyta główna

Powinna być w całości chłodzona pasywnie. Obecnie stosowane radiatory z heatpipami umożliwiają sprawne pasywne chłodzenie chipsetu oraz sekcji zasilania procesora.

Procesor

Należy go chłodzić pasywnie na przykład Scythe Ninją. Można na chłodzeniu zamontować wentylator włączany podczas ciągłego i dużego użycia procesora (np. podczas grania), które będziemy włączać ręcznie, lub włączą się automatycznie po osiągnięciu pewnej temperatury (kłania się BIOS lub aplikacje dostarczone przez producenta płyty głównej). Nie polecam rozwiązań aktywnych, wychodzę z założenia, że odpowiedni obieg powietrza jest to w stanie załatwić. W lato można dołożyć na stałe wentylator, gdy temperatury będą nieznośne.

Pamięci

Nie wymagają chłodzenia

Karty graficzne

Pięta achillesowa wyciszania. Gorące, trudno je schłodzić. Polecam rozwiązanie pasywne z radiatorem u góry karty (np. MSI 8600GT) lub w bardziej gorących przypadkach jakieś chłodzenie wyrzucające gorące powietrze za obudowę (tak jak AC Silencery). Również możliwe jest stosowanie wentylatorów włączanych podczas obciążenia.

Oprogramowanie

Należy rozgraniczyć idle od load. U mnie idle to 1,1GHz 1V na X2 oraz 150/150MHz na Radeonie X600. Taktowanie karty graficznej w idle jest często pomijane. Sam używałbym 100/100, jednak Aero Windows Visty zwyczajnie nie wystarcza taka moc. Obniżenie taktowania to zmniejszenie wydzielenia ciepła oraz oszczędność prądu (co jest chyba oczywiste). Polecam i zalecam, bo to kwestia ustawienia profili 2D/3D bądź użycia odpowiedniego oprogramowania np. AtiTool. Kwestia procesora jest chyba oczywista, po co komu 4GHz na Core 2 Duo podczas np. czytania tego artykułu?

Podkręcanie

Wspaniała rzecz. Jednak nie kosztem kolejnych V na procesorze, pamięciach i chipsecie. Jeśli jesteś nałogowym overclockerem – po raz trzeci, krzyżyk na drogę. Mój Brisbane działa sprawnie na 3GHz. Jednak 2,66GHz mam na standardowym napięciu, więc nawet nie zastanawiam się nad jego żyłowaniem bez potrzeby. Posiadacze Core 2 Duo są w jeszcze lepszej sytuacji, już pomijając fakt że najnowsze 45nm pokazuje pazury, jeśli chodzi o energooszczędność, ale sama wydajność staje się powoli wystarczająca do wszystkiego bez żyłowania procesorów. Podkręcajmy, ale z głową. Odpowiednie aplikacje, profile i ustawienia mogą sprawić, że nie tylko zyskamy na rachunkach za prąd, ale także temperatury będą na o wiele niższym poziomie przez większość czasu.

Obudowa

To ostatnia rzecz, za jaką należy się zabrać. Osobiście stawiam obecnie na piedestale Anteca Solo. Antec P180 od razu mi się nie spodobał, jest to obudowa do budowy komputera z wieloma wiatrakami. U mnie wystarcza jeden wentylator, więc umieszczając zasilacz na spodzie obudowy, strzelam sobie w stopę. Ciepłe powietrze miało zwyczaj lecieć do góry, więc tam moim zdaniem powinien się znajdować wentylator, który powinien być PODSTAWĄ chłodzenia naszej obudowy. Wentylator w zasilaczu. Wentylator na tylnej ściance powinien być dodatkiem włączającym się podczas obciążenia i pomagający w chłodzeniu (na przykład na 12V), podczas idle powinien on być wyłączaony lub udzielać się na 5V. Im mniej wentylatorów, tym lepiej. Wentylatory z przodu? Nie, dziękuję. Z przodu ma znajdować się filtr powietrza tak jak w Solo czy tez moim Tsunami. Obudowa powinna być dobrana do potrzeb, a co najważniejsze – powinna się podobać. Wyklejanie matami i tym podobne rozwiązanie do podchodzenie do problemu od złej strony, bo to wpływanie na rezultat, a nie walka z przyczyną. Oczywiście gadki o grubych blachach można również włożyć między bajki, gdyż o ile mi wiadomo hałas wydostaje się otworami, a nie przez ścianki. Nie rozumiem, w jaki sposób grube blachy miałyby cokolwiek zmienić, jeśli ktoś wie – proszę mi to wytłumaczyć, być może jestem nogą z fizyki i akustyki. Takie podejście ciągle pojawia się na forach dyskusyjnych, gdzie jest utrwalane i powielane dalej. Obudowa ma najmniejsze znaczenie. Dlaczego? W każdej obudowie da się na dole położyć jeden dysk twardy w Scythe Quiet Drive. W każdej obudowie na dole powietrze wciągane do niej będzie owiewać ten dysk. Masz więcej niż jeden dysk? Kup jeden, ale duży, to lepsze wyjście… Potrzebujesz RAIDu z kilku dysków? Cóż. (-: Masz problem z wyciszaniem (-: Bo jak wiadomo, jeden dysk jest cichszy niż dwa… Potrzebujesz baaardzo dużo miejsca? 2 TB w drugim pokoju podłączone przez gigabitowy Ethernet powinny załatwić sprawę. W obudowie powinien być jeden napęd, jeden dysk i reszta gratów. Oczywiście SATA – tym sposobem można sobie dobrze poradzić z kablami – widać to w moim komputerze.

Mój komputer jest przeznaczony do Internetu/Multimediów/Programowania. Większość z tych zadań nie wymaga wyłączenia się CNQ i przejścia na 2,66GHz. Odtwarzanie filmów HD to jeden z tych momentów, jednak gdy tylko pojawią się Radeony z serii 4000 zamienię swojego leciwego x600 na jednego z nich. HD3650 jest w zasadzie wystarczający, więc niewykluczone, że u mnie zagości, o ile np. MSI wypuści go z chłodzeniem podobnym do 8600GT. To oczywiście dywagacja dotycząca sprzętowego wspomagania odtwarzania HD (-: Natomiast mój komputer też musi się czasem napocić, bo robię na nim muzykę. Karta dźwiękowa E-Mu 1212m wraz z klawiaturą E-Mu Xboard 49 umożliwiają mi tworzenie muzyki na instrumencie wirtualnym Proteus, tak, zgadliście, również firmy E-Mu (-: Zachowanie formy MIDI aż do skończenia miksu jest pożadane (zawsze można zmienić wszystko) jest jednak okrutnie zasobożerne. O ile odtwarzanie kilkunastu obrobionych plików wav to formalność, to efekty w czasie rzeczywistym są w stanie zagiąć nawet najnowsze Quady z 8GB pamięci. Oczywiście to przypadki ekstremalne, jednak obróbka audio zyskuje na rozwoju sprzętu. Wirtualny fortepian nie zajmuje już 100MB, jednak 40GB wraz z dołączonymi efektami, które umożliwiają kreowanie jego brzmienia (np. wpływ pomieszczenia) itp. Szybsze komputery – lepsze brzmienie. Większe dyski – sample w lepszej jakości. Wydajniejsze procesory – lepsze wtyczki (kompresowy, EQ itp.) które zbliżają komputer do sprzętu analogowego (w najlepszych studiach nagrań używa się np. kompresora Fairchild, zamiast wtyczki Waves). Tak, ja bym tak mógł godzinami, zapewne nikomu to nic nie mówi więc przejdę do sedna – u mnie też X2 ma co do roboty (-: Na tyle że osiąga sobie te 50-55C. I tyle. Komputer dalej jest cichy i nic się nie pali. Jakbym grał sobie w gry, właczałbym tylko wentylator i nawet 8800GTX by mi tego komputera nie zagotował, szczególnie że w idle też da się go zapewne okiełznać. Ogólnie rzecz biorąc – rozgraniczenie idle/load i zdefiniowanie naszych potrzeb (podczas grania te dodatkowe db mi raczej nie przeszkadzają) może BARDZO pomóc w zbudowaniu cichego komutera z którego będziemy zadowoleni. Jednak do sedna.

AMD Athlon X2 1,1 – 2,6GHz (1,1V – 1,3V) – wystarczający
2GB Kingston – bezgłośne
Abit KN9 –dobre chłodzenie pasywne, kiepskie ułożenie PCIEx, za blisko mojego E-Mu. Trudno.
Samsung T166 400GB – cacy, jednak na jego miejsce trafi greenpower, potem jakieś 2,5” a kiedyś SSD
Nagrywarka Samsung na SATA. Nie wnikam, mało używam.
E-Mu 1212m – jakość super, jednak dużo miejsca zajmuje ;/
Huntkey 350W – legenda. Dba o niego Evercool 14cm na 650RPM. Ten sam Evercool dba o cały komputer. Skutecznie
Scythe Ninja – legenda. Większego komentarza nie wymaga. Chyba ciągle #1 pasywnego chłodzenia.
X600pro – grat (-: do tego zaskakująco ciepły na standardowych taktach (pasywnie)
Aluminiowy radiator Pentagram – grat (-: na niskich taktach jest zimno. I działa Aero. Więcej od karty graficznej nie wymagam. Nie licząc wsparcia HD, o to zadbam niedługo.
Scythe 12cm dołączone do Ninja – przyda się w lato. Zapewnia spokój po wyjściu z domu.
Thermaltake Tsunami. Zastąpiła obrzydliwego zielonego chiefteka dragona którego kupiłem kiedyś dawno temu za 200PLN i cieszyłem się jaki to interes zrobiłem (sławna obniżka cen żółtych, pomarańczowych i zielonych dragonów). Thermaltake Tsunami za 160PLN to strzał w dziesiątkę (filtr z przodu, fantastyczny wygląd), bo ten zielony kolor mnie prześladował.

Idea chłodzenia

Pojedyńczy wentylator w zasilaczu stale działający na niskich obrotach, zaciąga powietrze przez przedni filter który eliminuje potrzebę czyszczenia obudowy, powietrze owiewa Scythe Quiet Drive z cichym i chłodnym dyskiem, następnie leci w okolice karty graficznej, łącząc się z powietrzem zaciąganym ze slotu spod karty graficznej, lecą sobie przez reszte płyty, Scythe Ninja i wylatują. I tyle. Działa, całkiem skutecznie. I cicho. Jak widać na poniższych zdjęciach, z kablami raczej nie mam problemu. Kontroler obrotów jest na zewnątrz, umożliwia to odłączenie wentylatora kiedy nie jest potrzebny (jesień, zima, wiosna). Komputer jest cichy, w miarę wydajny (Core 2 Duo w 45nm – to jest to. Szczególnie zużycie prądu wygląda bosko. Zdecydowanie kiedyś zakupię (- :rolleyes: no i obudowie nie można odmówić uroku. Ja jestem zadowolony. Następny komputer zbuduję od podstaw w Microatx (ale raczej nie barebone, może w obudowie Lian-Li albo Antecu) chociaż te plany może popsuć Antec Solo, do którego czuję ogromną sympatię. No i pełnowymiarowe płyty oferują znacznie lapszy overclocking, a na moc za darmo jestem zawsze łasy. Crossfire i zintegrowane grafiki wyglądają interesująco (równocześnie moc i oszczędnośc prądu), jednak teraz po głowie chodzi mi raczej projektor HD jeśli mowa o sprzęcie. Jak wiadomo, tanie projektory są dosyć głośne, więc kto wie, może będę pierwszą osobą która zamontuje np. Fandera w projektorze (-:

To jeszcze Chieftec Dragon

Huntkey i Evercool

Straciłem gwarancję. Ojejku.

Hardware luzem

Jak na rok używania, mało zakurzona. A obudowa była bez filtra. W Thermaltake'u powinna być czyściutka.

Powoli wypełniam Tsunami

Zaślepka z dziurami, wentylator powinien zassać trochę powietrza przez radiator - to dobrze. Swoją drogą jeśli nie używacie tylnego wentylatora - może warto zatkać zbędne otwory.

Robi się ciasno.

Kable. Worek. Kreatywność. W zasadzie po nic, ale latające luzem kable czasami powodują ze po obudowie grasuje złowrogi prąd który kopie.

Naiwny chciałem przyklejać kontroler w środku

Potrzeba matką wynalazków

Podsumowując całość moich dosyć chaotycznych rozważań:

1. Cichy komputer zaczyna się od zdrowego podejścia do wyciszania
2. …i od cichych podzespołów (-:
3. Należy minimalizować źródła hałasu
4. Optymalizować zużycie prądu do naszych zapotrzebowań (i tym samym ilość wydzielanego ciepła)
5. Racjonalnie podkręcać sprzęt (dlatego pominąłem chłodzenie wodne. Powoli, wraz z kolejnymi coraz oszczędniejszymi procesorami staje się ono coraz mniej atrakcyjne. Oczywiście nadal spora część użytkowników będzie go używać, ale to raczej fani radykalnego podkręcania).
6. A na samym końcu zadbać o to z czego wydobywa się hałas (obudowa) a także gdzie (lepiej odsunąć komputer). Powycinać kratki przy wentylatorach. I ogólnie zadbać o ułożenie kabli etc.
7. Nie nasłuchiwać (-:

Mam nadzieję, że moje skromne doświadczenia i dosyć sprawnie urządzony komputer pomogą komuś wygrać z decybelami, które czasami go irytowały. Jednak należy pamiętać, że wyciszanie to jedynie środek do osiągnięcia celu, a nie cel sam w sobie. Nie warto tracić życia i nerwów na zbijanie kolejnych decybeli, warto się zainteresować czymś innym, sam polecam np. kobiety (-: Zapewniam was, że zapewne wszyscy dożyjemy czasów dysków SSD i bardzo wydajnych komputerów, do których chłodzenia nie potrzeba wiele (Core 2 Duo 45nm to pokazuje)[bo to kwestia kilku lat]. No i po raz ostatni podkreślam rozwagę, bo zapewne znajdzie się ktoś, kto liczył, że Antec P180 wyciszy jego SLI i Raptory (-:

Od siebie dodam, że w czasie pisania tego artykułu nie słyszałem ani razu mojego komputera. Chociaż to chyba, dlatego że za oknem dosyć mocno wieje wiatr. Wyrywa drzewa i takie tam. W zasadzie, nie byłoby go tak słychać, może gdybym dodał uszczelki w oknach i… (-: