Dysk zewnętrzny - komputer nakazuje formatowanie, ważne dane.

Wpadłem w panikę. Przerzucałem wszystkie dane na mój dysk zewnętrzny Memorex ETD320CB dysk to chyba toshiba MK3252GSX ponieważ robiłem na komputerze format dysku twardego. Po formacie chciałem przerzucić swoje dane. Zacząłem przerzucać je, nagle zacinka kompa, pff musiałem wykonać reset. Komp coś długo się ładował.

Ale po załadowaniu okazało się, że nie widzi mojego dysku! Podłączyłem go do innego komputera a tutaj mi wyskoczyło coś takiego:


Próbowałem użyć bezpiecznego odłączania (myślałem że się może zresetuje i zadziała), ale cały czas wyskakuje to:


A jak w końcu udało mi się dojść do właściwości dysku (nigdy nie był on wyświetlany jako dysk lokalny tylko normalnie był dysk zewnętrzny jakaś nazwa. Wyświetla to:


Boże mam tam wszystkie swoje dane, potrzebne dosłownie na teraz (prezentacje maturalne, podania na studia, wszystko).

Dopomóżcie mi, nie wiem co teraz począć. Nie wiem czy to jest koniec. Czy da się coś z tym zrobić

Warto by było podłączyć go do innego komputera i zweryfikować, czy także taka informacja będzie się pojawiać.

Odpal Ubuntu Live CD i spróbuj za jego pomocą pod montować dysk, oraz zgrać kopie

Był sprawdzany na 3 różnych komputerach (łącznie z systemami od XP - 7, oraz lepszym sprzętem). Nic to nie dało.

Z linuxem też już próbowałem. To samo. Nie da się odczytać danych.

A przeskanuj dysk programem NOD32, ja spotkałem się już czymś takim. Kolega zapisywał na dysku filmy i potem okazało się że dysk był pełny choć był przekonany że jeszcze jest dużo miejsca na dysku. Okazało się że owszem nazwy plików były zapisane ale same pliki/foldery były puste. A NOD32 wykrył wirusa który mu dysk cały zapisał i nie odrazu ale kawałek po kawałeczku co dzień.

Może to być mechaniczne uszkodzenie dysku. Ja tak miałem przy pendrive. Był uszkodzony, niestety po klikaniu formatuj wyskakiwało, że format nie mógł się powieść. Jeśli są tam ważne dane, to nie naprawiał bym tego sam, tylko udał bym się do serwisu/ firmy zajmującej się odzyskiwaniem danych (jest ich coraz więcej w Polsce). Niestety w tej chwili próbując coś zdziałać na własną rękę, możesz tylko pogorszyć swoją sytuację. Co do komunikatu, że wolumin nie może być usunięty, nie przejmował bym się, znaczy to tyle, że dysk może być otwarty przez inny program (może to być także wirus tak jak powiedział to kolega). Niestety niektóre wirusy podpinają się pod pliki i skanując dysk, mógł byś usunąć także i dane. Przypominasz sobie może co się działo z dyskiem przed wypadkiem? Może gdzieś upadł, był przechylany podczas używania, lub był niewłaściwie usuwany? To wszystko mogło go uszkodzić. W tej sytuacji staraj się dysk trzymać w miejscu w którym nic mu się dalej nie stanie. Na razie to tyle ode mnie, później postaram się dopomóc.

Użytkownik DeckTone edytował ten post 28 04 2011 - 18:34

witam.
mam identyczny problem. dysk zewnętrzny Toshiba 500GB. Po podłączeniu do komputera jest taka sama sytuacja, jak u @skrzacik0.
Mam na tym dysku całą masę ważnych danych, których nie mogę stracić, ale nie mogę też pozwolić sobie na wydanie majątku w celu odzyskania danych w serwisie zajmującym się tym. Dodam, że przed tym uszkodzeniem (nie wiem jak to inaczej nazwać) zapełniłem dysk prawie do pełna danymi z laptopa, bo musiałem wysłać go do naprawy. Czy ktoś jest mi w stanie pomóc? Jest realna szansa na odzyskanie danych samemu? Dysk podlega gwarancji, ale chyba nie mam co liczyć na to, że przyślą mi naprawiony z kompletem moich danych...
liczę na pomoc.

ps. @skrzacik0, może coś zdziałałeś ze swoim dyskiem. Jeśli tak, to proszę podziel się tym na forum.
pozdrawiam.

Wiesz co, jedna rada. Musisz użyć programu USBfix. Twój dysk podłączasz pewnie poprzez USB, także ten program sprawdzi się idealnie. Jakbyś miał jakieś problemy, to odezwij się na moje gg: 4744186. Pozdrawiam!