Depresja
#1
Napisano 03 03 2009 - 22:40
Chciałbym, abyście zdiagnozowali, czy mogę być chory na Depresję. Podam wam wszystko, co się ze Mną dzieje:
- Mam tak, że jak leżę w łóżku i zamknę oczy to nie raz wydaje Mi się, że spadam.
- Mam skoki nastrojów (raz jestem Happy i w ogóle, a 5 min póżniej łapię doła).
- Kiedy siedzę, zauważam, że nie które części Mojego ciała same drgają.
- Mam nie raz myśli w stylu "Wy[beeep]ane mam, wezmę się zabiję i bd miał ze sobą spokój).
- Wydaję Mi się, że jestem krzywdzony w okół siebie.
Wydaję Mi się, że to może być spowodowane Moją byłą sytuacją w rodzinie. Postaram się Ją wam przedstawić :
Od około 5-6 lat Stary ma kłopoty z alkoholem, upijał się w pracy po czym przychodził i robił awantury w domu (było tak co dziennie). Znęcał się nade Mną psychicznie (głównie wyzywając Mnie "[beeep]ony Gnojek etc.). Matka nic z tym nie robiła, bo jak uważała ''Nie wyrzucę człowieka na ulicę". W dodatku Ona też czasem miała nie złe skoki ciśnienia "raz nawet oberwałem rurą od odkurzacza". Ok. pół roku doszło do tego, że Ojciec uderzyła Matkę, wiadomo .. Ja, jako 16letni syn nie mogłem już sobie na to pozwalać. Podszedłem do Niego, po czym dostał kilka strzałów, oraz kopa w klatkę (oceniając Moją siłę, to nie zrobiło to na Nim większego wrażenia [no, może poza tym, że był zaskoczony, że podniosłem na Niego rękę]). Matka postanowiła coś z tym zrobić, sprawa miała trafić na Policję, ale skończyło się na pogróżkach. Nie mogę go strawić w domu, są ciągłe awantury, w dodatku ostatnim czasy stałem się kozłem ofiarnym, że niby się nad nim znęcam i te sprawy.
Na początku roku szkolnego było good, ale zacząłem być poniżany, nie raz popychany, pluty, to Mnie dobiło. Zaczęło się to ok. 4-5 miesięcy temu. Nagle przestałem chodzić do szkoły, póżniej zaczęło Mi się odechciewać wszystkiego, zauważyłem, że gdy siedzę na wf na ławce, to boję się o siebie (dziwne odruchy, kiedy piłka przeleci koło Mnie), następnie zobaczyłem, że mam dziwne nie kontrolowane odruchy, skończyło się nad myślami samobójczymi.
Czy to może być Depresja ? jak to się leczy ? mam szansę normalnie funkcjonować ? co powinienem zrobić ?
Proszę, o szybką odpowiedż.
#2
Napisano 04 03 2009 - 00:32
Nie masz deprechy, ale zdecydowanie brakuje Ci magnezu (widać to szczególnie po tych drganiach i nastroju). Kup dowolne piguły z dodatkiem B6, po tygodniu powinieneś odczuć poprawę. I nie wmawiaj sobie depresji, idzie wiosna, więc wyjdź w dzień gdzieś na słońce, to też pomaga.- Mam tak, że jak leżę w łóżku i zamknę oczy to nie raz wydaje Mi się, że spadam.
- Mam skoki nastrojów (raz jestem Happy i w ogóle, a 5 min póżniej łapię doła).
- Kiedy siedzę, zauważam, że nie które części Mojego ciała same drgają.
- Mam nie raz myśli w stylu "Wy[beeep]ane mam, wezmę się zabiję i bd miał ze sobą spokój).
#3
Napisano 04 03 2009 - 00:40
#4
Napisano 04 03 2009 - 08:43
I jeszcze raz mówię - nie jesteś chory.
#5
Napisano 04 03 2009 - 09:00
#6
Napisano 04 03 2009 - 09:05
#7
Napisano 04 03 2009 - 12:41
#8
Napisano 04 03 2009 - 14:50
Ale jakoś biorę się w garść i nie użalam się nad sobą bo to nic nie daje.
#9
Napisano 04 03 2009 - 15:38
#10
Napisano 04 03 2009 - 15:43
#11
Napisano 06 03 2009 - 20:11
Stany depresyjne ma każdy i to nie jest choroba...
I tu się mylisz, depresja jest chorobą (afektywną).
Niestety jedynę co mogę Ci powiedzieć, powiedział post wyżej Plus. A to cytat ze strony www.depresja.za.pl :
Gdy takie objawy jak:
smutek lub ''uczucie pustki'';
zaburzenia snu;
utrata energii, poczucie zmęczenia, ospałość;
zaburzenia apetytu
trudności z jasnym myśleniem, skupieniem uwagi, podejmowaniem decyzji;
utrata zainteresowania dla zajęć, które kiedyś sprawiały przyjemność, także dla seksu;
lęk i/lub ataki paniki;
obsesyjne drążenie bolesnych doświadczeń i myśli;
poczucie winy i bezradności
obniżone poczucie własnej wartości, brak nadziei;
niepokój i/lub drażliwość;
myśli o śmierci lub samobójstwie
Utrzymują się powyżej dwóch tygodni, powinieneś zgłosić się do lekarza pierwszego kontaktu, a najlepiej od razu do lekarza psychiatry! Nie potrzebne Ci skierowanie.
Większość ludzi jednak nie idzie do lekarza.... powód- wstyd! Tutaj nie ma żadnego wstydu! To jest choroba, którą można wyleczyć! Większość bo aż 50-60% ludzi chorych na świecie nie idzie do lekarza, 20-30% chorych z depresją zostaje pod opieką lekarzy ogólnych, a tylko 8-12%(!) jest pod opieką psychiatrów! Po co się męczyć rok, dwa, pięć lat? Można znacznie skrócić przebieg i objawy depresji przez zażywanie odpowiednio dobranych leków przeciwdepresyjnych i psychoterapii. W tym okresie potrzebne nam jest duże wsparcie rodziny i znajomych. Musimy się pogodzić z tym, że jesteśmy chorzy na depresje, ale nie możemy się poddawać! Najważniejsze to mówić o tym otwarcie, chociażby wśród najbliższych. Nie zamykać się w sobie, bo w tym momencie znacznie trudniej będzie nam wyjść z choroby.
#12
Napisano 18 04 2009 - 17:39
- Mam tak, że jak leżę w łóżku i zamknę oczy to nie raz wydaje Mi się, że spadam.
- Mam skoki nastrojów (raz jestem Happy i w ogóle, a 5 min póżniej łapię doła).
- Kiedy siedzę, zauważam, że nie które części Mojego ciała same drgają.
- Mam nie raz myśli w stylu "Wy[beeep]ane mam, wezmę się zabiję i bd miał ze sobą spokój).
- Wydaję Mi się, że jestem krzywdzony w okół siebie.
Ad.1- Mam tak samo taki urywek, jakby spadam ze skały Zazwyczaj otwieram oczy i mimowolnie podskakuję w łóżku.
Ad.2- To chyba mają wszyscy w tym wieku
Ad.3- Też tak mam. Dobrze, że plus napisał, że to wina magnesu.
Ad4.- Trzeba sie wziąć w garść
Ad.5- Nic dziwnego, Skoro taka sytuacja w rodzinie i w szkole.
W szkole moża sobie w miare łatwo poradzić. Już był na forum taki jeden, co miał problemy w szkole.
Uszy do góry. Jak ojciec będzie trzeźwy to zaproś go z matką na poważną rozmowę. Mów wtedy wolno, wyraźnie. Daj im do zrozumienie, że jesteś poważny, i to co mówisz to nie żarty. Jeśli Cię oleją, to znaczy że Albo nie dorośli to bycia rodzicami, albo na Ciebie nie zasługują.
#13
Napisano 21 04 2009 - 21:51
Weż się w garść chłopię. Najważniejsza teraz jest szkoła, bo od niej zależy twoje życie. Po 2 z rodzicami miałem może nieco inną sytuację, ale bazuje to na tej samej zasadzie. Mianowicie masz swoje prawa i oni muszą ich przestrzegać. Powiedz Im, że jeżeli nie dojdą ze sobą do ładu, to odwiedzasz szkolną Pedagog, lub Pedagoga. Do deprechy mało Ci brakuję więc mówię to po raz kolejny weż się w garść, i zaplanuj sobie pozostały czas. Nie wiem ... zapisz się na jakieś zajęcia, a najlepiej korepetycje, żeby wyjść na prostą z Ocenami.
Co do szkoły. Przyznam, że nigdy nie miałem takiej sytuacji, ale na twoim miejscu bym ich olewał. Niech sobie gadają, co chcą, a Ty miej to w [beeep]e.
_----------------------------------------------------_
A teraz tak w skrócie, co Ja bym zrobił. ODwiedził jakiegoś kumpla na kilka dni, niech się o Ciebie po martwią. Z rodzicami twardo, jak oni do Ciebie, to Ty do nich. Ważne, abyś pokazał, że ich się nie boisz, wtedy dadzą Ci spokój.
Pozdrawiam.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych