Proste zasady pasujące do każdego zakupu - bierz pod uwage długość gwarancji oraz jej treść. Żebyś nie wpierdzielił się tak jak ja kupując Sony. Mam wypalonych parędziesiąt pixeli, które świecą na czerwono, ale Sony nie uwzględnia reklamacji bo w warunkach jest zapis, że jest to dopuszczalna ilość. Aby matryce uznać za wadliwą - wymyślili, że ma być ich kilka na obszarze 1cm2.
I czytaj uważnie czas reakcji matrycy. Oszuści potrafią podać rekordowy czas reakcji zaznaczajac że jest to czas przejścia między czarnym a szarym, albo niebieskim i zielonym. Takie g... jest niedopuszczalne. Prawdziwy czas podaje się wyłącznie dla całkowitego przejscia biały-czarny.
Kolejny aspekt - to gdzie jest serwis gwarancyjny. Jeśli w twoim mieście to masz łatwiej. Przynajmniej ci nie połamią go w transporcie. Jeśli jest poza miastem - to czy producent zapewnia gwarancje door-to-door i bierze ubezpieczenie na siebie. Jednak taki gwarant będzie woził twój monitor po polsce lub reszcie świata wydłużając tym samym czas naprawy.
Inną ważną sprawą jest to gdzie był produkowany. Coś takiego jak Assembled in USA to najpodlejsza prowokacja z jaką się spotkałem. Jak ma napisane Made in xxx - to tylko to się liczy. Wiem, że LG robi moniktorki w PL, a Samsung na Łotwie. Tylko uważaj żeby nie kupić Szajsunga z chin. W serwisie mamy 66% zwrotów monitorów Szajsunga kupionych z ostatnich 3 miesiecy
Nie wiem jak bardzo prawdziwym graczem jesteś, ale jeśli prawdziwie prawdziwym
to poszukaj takiego, który w opcjach ma umiejętność skalowania obrazu z panoramicznego do 4:3 (czyli zostawiając czarne pasy po bokach zamiast obrzydliwie rozciągać obraz 2x). Wprawdzie twoja karta powinna umieć to zrobić (po wgraniu catalysta), ale jeśli nie, to i tak się przyda chociażby do starszych filmów sprzed ery full HD.
Coś takiego jak jasność matrycy, równomierność rozświetlenia, kontrast, odwzorowanie kolorów, pobór mocy, itd - znajdziesz pod hasłem Test Monitorow w googlach.
Użytkownik 100nka edytował ten post 04 02 2013 - 10:51
