Testowałem różne techniki łowieckie na które można by było złapać coś większego lecz bez rezultatów.
Łowiłem z łódki lub z pomostu na jeziorze Dowcień, nie daleko jeziora Wigry.
Wyciągałem z wody praktycznie cały czas małe leszczyki, okonie, płocie... reszta się nie liczy.
Pod względem liczebności złapanych ryb miałem całkiem spory połów. Kilka ryb usmażyliśmy na grillu.

Wiecie, że przez upały i zanieczyszczenie z zalewu Zegrzańskiego wyciągnięto z wody 45 ton martwych ryb...
Teraz potrzeba kilku lub kilku nastu lat żeby to się wszystko odrodziło...