System nie chce się wyłączyć.

Witam.
Od pewnego czasu mam drażliwy problem z komputer. Kiedy komputer chodzi parę godzin, czasami nie chce się wyłączyć. Kilkając zamknij system, pojawia się okno trwa zamykanie, komputer się nie wyłącza. Jeżeli poczekam parę minut, ekran się wygasza, a komputer wciąż pracuje.
Zauważyłem, że, gdy komputer chodzi te pare godzin, nie mogę uruchomić programów takich jak cpu-z, aida32, speedfan. Programy poprostu nie pokazują temperatur, lub programy cpu-z i speedfan poprostu się zawieszają przed włączeniem.
Jeżeli chodzi o programy do sprawdzania temperatury karty graficznej, wszystko działa poprawnie i jest w porządku.
Jeżeli zresetuję komputer wszystko wraca do normy, programy działają a system zamyka się bez zastrzeżeń.
Wirusów nie mam, porządek w komputerze mam. Programy na starcie są wyłączone, zostaje tylko antywirus.
Czym może to być spowodowane i jak temu zaradzić?
Jeżeli temat napisałem w złym dziale proszę o przeniesienie, podejrzewam że winowajcą jest procesor?
System: Windows 7 Proffesional SP1.
Z góry dziękuję za odpowiedzi.

Hmm no dziwny problem. Zdaje się, że niektóre części komputera nie reagują na polecenia wydawanie przez jego "mózg". Zalecam przeinstalowane systemu.

Próbowałem już i tego, ale problem się powtarza.
Czy możliwe, iż uszkodzeniu uległa jakaś część komputera?

Prawdopodobnie tak. Może częstotliwość przesyłu danych procesora (taktowania) jest uszkodzone.

Użytkownik FOR edytował ten post 16 04 2011 - 10:51

Dodam jeszcze, iż użytkując system Windowx xp nigdy takowych problemów nie miałem.
Problem zaczął się pojawiać po przejściu na Windows 7.

Zaktualizowałbym BIOS.

A możesz w skrócie opisać ja przeinstalowałeś system bo ja już powiem tak system ci padł nie żaden BIOS, ani żadna usterka sprzętowa.
Mi coś takiego raz się zdarzyło, i wiem że re-instalacja pomaga w 100% tylko zależy kto jak ją robi. W twoim przypadku też by pomogła tylko że reinstalację źle przeprowadziłeś.
Zawsze piszę rób tak jak pisze a nie olewka i robisz po swojemu.

Nie zrobiłem żadnej olewki.
Wyzerowałem dysk mhdd i zainstalowałem windows 7

Użytkownik Asterek edytował ten post 16 04 2011 - 11:55

No i źle tu masz program do partycjonowania dysku : Operacje na dysku , lub GParted nim kasujesz partycję i robisz ja w Linuksie EXT3 potem kasujesz i robisz pod włąściwy system NTFS to zapewni ci że system zainstaluje się czysty. I nie pytaj dlaczego bo nie chce mi się tłumaczyć.

Hmmm, nie zrozumiałem Cie dobrze.
Czyli mam jeszcze raz wyzerować dysk, utworzyć partycje za pomocą programu Gparted lub w linku?
Jak mam w linuxie uruchomić ten program? Linux ma być botowany z cd?
Jeszcze pozostaje kwestia dysku zastrzeżonego przez system z danymi do jego rozruchu.
Jeszcze, powiedz mi po co mam tworzyć partycje, a potem je usuwać, jaki to ma sens?

Uf poczytaj sobie Optymalizacja i konserwacja komputera tam niżej w sygnaturce jest link tam klikniesz i masz tam opis instalacji systemu XP ale tam po przeczytaniu zrozumiesz dlaczego nie robi się ponownej instalacji systemu Windowsa wszystkie odmiany robiąc format z pod tego samego systemu.
I po co po to by oczyścić partycję C z śmieci to raz oraz niektóre wpisy rejestru są nie osiągalne dla systemu Windowsa w opcji formatowania.
A tak to zapoznaj się z wieloma opisami na tym forum. Bo za długo i za dużo by trzeba by było tłumaczyć inaczej za każdym razem będziesz po re instalacji taki błąd potem jeszcze większy itp. aż ci system odmówi posłuszeństwa.

Dalej nie rozumiem, co źle zrobiłem. W Twoim blogu, jest opisane tylko tworzenie partycji tym programem, lecz po co mam to robić, skoro zerowanie dysku(Low level format), usuwa wszystkie dane(każdy sektor nadpisuje zerami).
Po co mam tworzyć partycje tym programem, skoro w instalatorze windows również mogę jest stworzyć?
Aktualnie mam 3partycje, w tym 1 przeznaczona tylko na system i najważniejsze sterowniki.
Tak apropo, czemu innym użytkownikom instalującym system w podobny sposób jak ja, owe błędy się nie objawiają?

wytłumaczę tak :
Jesteś właścicielem jeziora, jezioro ma tamę na tamie jest elektrownia wodna, możesz wejść na tamę i możesz korzystać z energii z elektrowni, możesz łowić ryby.
Tama jest ci dostępna w połowie wolno ci spuścić wodę z jeziora ale tylko do pewnego poziomu tak aby elektrownia nie przestała pracować. Gdy spuścisz wodę z jeziora możesz oczyścić brzeg oraz część dna jeziora, to zapewnia że z jeziora nie uciekną ryby a elektrownia nie stanie.
Teraz system ci nawalił w komputerze więc korzystając z opcji systemu Windows usuwasz czyścisz partycję z wszelkich zapisów i robisz ponowny format z pod systemu Windowsa. I to samo z Jeziorem ryby ci chorują i chcesz ich się pozbyć wyłapując je, lecz jest to nie możliwe bo ilość wody jaka pozostała nie pozwala na taką operację abyś mógł wszędzie sięgnąć i wszystkie zarażone ryby wyłapać .
Dlaczego bo chodzi o to że w razie re instalacji nie musiał tracić czas na ponowne ustawianie systemu, i to samo z jeziorem po to nie możesz spuścić wszystkiej wody abyś nie musiał na nowo uruchamiać elektrowni i zarybiać jeziora.
Czyli widzisz dlatego po ponownym napełnieniu jeziora ryby dalej chorują i to samo z systemem nie oczyściłeś dysku z wszystkiego więc problem powraca. To przez głupotę i nad gorliwość programistów M$.
Teraz aby oczyścić całą partycję C musisz użyć programu który wyczyści rzeczywiście całą partycję systemową C, i to samo z jeziorem musisz użyć czyli dostać pozwolenie na całkowite spuszczenie wody i unieruchomienie elektrowni. Takim pozwoleniem jest zastosowanie systemu Linux coś jak zezwolenie na papierze.
Spuszczasz wodę pozbywasz się ryb całkowicie i czyścisz brzeg i dno jeziora. następnie zamykasz tamę i puszczasz wodę. I to samo z partycjonowaniem, kasujesz partycję czyli czyścisz ją z tym że to robisz pod systemem Linux bo on ma większy zasięg co do ścieżek i sektorów na dysku twardym. Następnie wyznaczasz partycję i formatujesz partycję pod Linux-em to nad pisuje (czyli odkaża dno jeziora), kodem Linux-a co wyklucza przypadkowy odczyt kodu z systemu Windowsa (inaczej zapobiega dalszemu rozwojowi choroby). Potem dokonujesz ponownej kasacji i formatowania partycji lecz już pod system Windowsa, teraz możesz być pewny że żaden przypadkowy zły wpis rejestru nie zostanie odczytany. Po formatowaniu czyli ( oczyszczeniu i wyrównaniu brzegu i dna jeziora oraz jego odkażeniu) możesz instalować system ale już bez ponownego formatowania (czyli napełniać jezioro bez dodatkowych czynności). System instalujesz na już sformatowanej partycji.
A instalacja ma przebiegać zgodnie z opisem w kolejności opisanej inaczej znów złapiesz jakieś świństwo lub może nastąpić konflikt z wpisami w rejestrach.

#brutus
low level format jest też sposobem na to. Nie powinno się go robić ale jak już zrobił to jest gitara... Pisał przecież, że na xp jest ok, więc system umie zainstalować.

#Asterek
Podgląd zdarzeń coś pokazuje?
Są jakieś błędy, ostrzeżenia?
Jakiego windowsa XP instalowałeś a jaką 7 (x86,x64)?

Użytkownik bierek1989 edytował ten post 18 04 2011 - 11:20

Masz tu program który powinien ci pomóc w rozwiązaniu problemu : Doradzca systemu Win 7 .

Czemu sądzicie ,że jednokrotne zerowanie Mhdd, źle wpływa na żywotność dysku, jak dla mnie to bzdura.
Xp 32bity, 7 również 32bity.
Błędów nie ma, system śmiga idealnie, czasami, jak dam zamknij, pojawia się na parę sekund jakiś komunikat.

Co to znaczy jakiś komunikat? Może BSoD?

NIe, bsod to nie jest! Coś, że jakaś aplikacja nie została poprawnie zamknięta.

To ja Ci powiem że system Ci coś zżarło i po prostu pada.
Przeinstaluj go sobie i po problemie.. Już dawno byś to zrobił,
bo temat ciągnie się 3 dni..

Użytkownik Wujek Celdur edytował ten post 19 04 2011 - 11:16

Tak właśnie tylko jak znowu podejdzie do instalacji niechlujnie to dalej będzie miał problemy i sygnały że coś jest z systemem nie tak to przy otwarciu to przy zamknięciu.