Siemka. Poszukuje jakiś fajnych filmów komediowych. Coś w stylu wyścig szczurów. Super film ! Z góry dzienxx za tytuły.
Poszukóje fajnych filmów komediowych.
Rozpoczęty przez
sopel1995
, 21 08 2008 21:58
4 odpowiedzi w tym temacie
#1
Napisano 21 08 2008 - 21:58
#4
Napisano 22 08 2008 - 09:19
to,tak
robin hood faceci w rajtuzach
goście,goście
oczywiście robin toczy się w średniowieczu,ale można nieźle się ubawić
a goście,goście to chodzi w nich o to że...
dwóch człowieków ze średniowiecza nagle znalazło się we współczesności
robin hood faceci w rajtuzach
goście,goście
oczywiście robin toczy się w średniowieczu,ale można nieźle się ubawić
a goście,goście to chodzi w nich o to że...
dwóch człowieków ze średniowiecza nagle znalazło się we współczesności
#5
Napisano 22 08 2008 - 09:49
"Kowboju do dzieła", film że boki zrywać.
Parę charakterystycznych postaci:
Mała kopa - wódz indian
Duża kopa - syn wodza
Szeryf - ślepy jak kret
Błyskawica - koń szeryfa
Grabarz - cieszący się z każdego martwego
Krótkie streszczenie jednej krótkiej akcji w filmie:
Do baru wpada zdyszany indianin trzymający w ręce ukradzioną łopatę i krzyczy " Złoto w dolinie niedźwiedziej". W tym momencie wszyscy co byli w barze, ruszyli w stronę drzwi i z ledwością przeciskając się przez nie, pobiegli po sprzęt do kopania. A za nimi odwrócony w ich stronę barman krzyczy "Przecież w dolinie niedźwiedziej nie ma złota". Obrócił się w stronę już pustego baru zauważył małego kurduplastego indianina, spijającego wszelkie trunki jakie pozostawili po sobie ludzie, biegnący po złoto w dolinie niedźwiedziej. Lecz indianin miał pecha bo szybko skapowano się że ktoś ich w maliny wpuścił i wściekli wrócili z powrotem do baru z pytaniem "Kto powiedział że w dolinie niedźwiedziej jest złoto". Na to barman pokazał brudnym paluchem w stronę, leżącego pod stołem pijanego indianina, który sobie smacznie pochrapywał przytulony do kradzionej łopaty.
Parę charakterystycznych postaci:
Mała kopa - wódz indian
Duża kopa - syn wodza
Szeryf - ślepy jak kret
Błyskawica - koń szeryfa
Grabarz - cieszący się z każdego martwego
Krótkie streszczenie jednej krótkiej akcji w filmie:
Do baru wpada zdyszany indianin trzymający w ręce ukradzioną łopatę i krzyczy " Złoto w dolinie niedźwiedziej". W tym momencie wszyscy co byli w barze, ruszyli w stronę drzwi i z ledwością przeciskając się przez nie, pobiegli po sprzęt do kopania. A za nimi odwrócony w ich stronę barman krzyczy "Przecież w dolinie niedźwiedziej nie ma złota". Obrócił się w stronę już pustego baru zauważył małego kurduplastego indianina, spijającego wszelkie trunki jakie pozostawili po sobie ludzie, biegnący po złoto w dolinie niedźwiedziej. Lecz indianin miał pecha bo szybko skapowano się że ktoś ich w maliny wpuścił i wściekli wrócili z powrotem do baru z pytaniem "Kto powiedział że w dolinie niedźwiedziej jest złoto". Na to barman pokazał brudnym paluchem w stronę, leżącego pod stołem pijanego indianina, który sobie smacznie pochrapywał przytulony do kradzionej łopaty.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych