Czy słowo Ameryka łacińska coś ci mówi, w Salwadorze ponad połowa obywateli rozmawia w języku Esperanto, tak samo łatwiej porozumiesz się w Esperanto w pozostałych krajach Ameryki południowej niż w języku angielskim dlaczego jak znasz Esperanto to zrozumiesz. To samo w Hiszpanii, Portugalii, Włoszech (Italii), z niektórymi nacjami na półwyspie Bałkańskim jak u nas. Dlaczego bo połowa słów jest zrozumiałą dla większości narodów ba jednym z języków urzędowych w urzędach Unii Europejskiej właśnie język Esperanto. A to że nie jest on rozpowszechniony tak jak angielski to wina leży w obywatelach danych krajów. To są ludzie co nie mają poczucia własnej narodowości i im jest obojętne jakiego języka się uczą np: większość polaków zapomniała że za używanie swego narodowego języka była zsyłana na Sybir lub wypełniała więzienia w Niemczech czy Austrii. Patrz Czeczeńcy zmuszani do nauki języka Rosyjskiego wbrew woli narodu Czeczeńskiego. To samo patrz ilu żołnierzy jadąc do Iraku czy Afganistanu umie tamtejszy język i zna tamtejsze zwyczaje, nikt jeden może pięciu tłumaczy.
Dlatego jeśli już mam się uczyć języka międzynarodowego to tylko Esperanto przynajmniej ten język z racji pochodzenia nie dyskryminuje mnie jako obywatela mego kraju oraz moich rodaków, nie wspominając innych nacji, żaden obywatel innego kraju nie jest zbyt wyróżniony i poniżony.
A tak przypomnę jeszcze raz : Wchodzi Amerykanin do tawerny i nie rozumie że jego nie rozumieją, i cały czas próbuje w swoim języku tłumaczyć o co mu chodzi i dziwi się że tutejsi nie potrafią się po ludzku porozumieć.
Co to oznacza że Amerykanin uważa siebie swój kraj i swój język za NAJ a wszelkie inne języki to tylko zacofanie.
Czyli każdy kto popiera aby językiem międzynarodowym był język angielski jest człowiekiem o płytkiej wyobraźni i nie wie co to znaczy obywatel kraju czy świata to są dwie odrębne rzeczywistości. Dala przypomnienia Obywatel Świata to człowiek posiadający paszport ONZ-tu, a więc nikt za nim praktycznie nie stoi nie ma go kto reprezentować w przypadku różnych sytuacji taki obywatel ginie i nikt bo bronić nie będzie. Obywatel Kraju to człowiek posiadający paszport danego kraju i za nim stoi grupa narodu i ma on konkretną ochronę/obronę, jeśli ginie to zawsze się ktoś o niego upomni.
Przykład Polaka zamordowanego w Bangladeszu gdyby chodziło o obywatela świata to zginął by i pies z kulawą nogą by się o niego nie upomniał.
A tak to że zginął jako obywatel konkretnego kraju, to choćby dla pokazu jego ciało zostaje wykupione i przywiezione do kraju swego pochodzenia a nad grobem pożegna go rodzina.
Jeśli chcecie mi zarzucić mi że pisze bzdury wpierw sami zastanówcie się i zrozumcie co piszę o co mi chodzi, że nie kwestionuję stosowania języka angielskiego ogólnie w technice tak jak łaciny w farmacji, czy nazw w przyrodzie.
Kwestionuję stosowania języka angielskiego w ogólnej konwersacji między dwoma różnymi nacjami mającymi swój język.
Co do Kaszubów czy Ślązaków czy Mazurów to każdy w naszym kraju może się bez problemów uczyć miejscowego języka ale to że sami dobrowolnie są cżęścią narodu Polskiego powoduje że muszą znać język urzędowy jakim jest Polski z tą różnicą że w miejscu zamieszkania w urzędzie porozumiewają się w języku miejscowym bo jest on w tym rejonie drugim językiem urzędowym.
To tak jak w Opolu drugim językiem urzędowym jest język Niemiecki, ale com innego język regionalny pozostały po małej grupie plemiennej a co innego język ogólnonarodowy.
Tak rozumując jak piszesz to Austria powinna być podzielona na kilkanaście państewek, to samo Niemcy, Francja, Wielka Brytania, dzisiejsza Italia, Hiszpania, jednym słowem cała Europa musiała by się rozdrobnić, coś na wzór obecnych terenów byłej Jugosławii.
A tak na marginesie bycie Kaszubem nie oznacza wyparcia się że nie jest się Polakiem.
A jak już tak się czepiasz to powiedz co ma wspólnego Chińczyk z Anglikiem czy Europejczykiem i co on musi uczyć się angielskiego żeby się porozumieć z anglikiem czemu nie odwrotnie nie ważne czyj język jest trudniejszy ważne kto silniejszy i kogo jest więcej. Na koniec nie mieszaj język wykorzystywany w nauce, kulturze i sztuce, z językiem do codziennego porozumiewania się różnych nacji bez psychicznego obciążenia że i w tym momencie następuje dyskryminacja któregoś rozmówcy.
Plusik

ty mi nie zazdrość że pisząc, piszę a właściwie staram się pisać na temat i że widzisz mam coś do powiedzenia i wiem w miarę swych skromnych możliwości potrafię swe słowa przekształcić w słowo drukowane i przelać na ekran monitora

. Czego i tobie i wszystkim życzę.