Jak zaczynaliście przygodę z komputerem?
#1
Napisano 17 03 2008 - 12:54
Moje pytanie jest takie: jak zdobywaliscie/zdobywacie swoja wiedze? Czytacie magazyny komputerowe? Czy raczej siedzicie na allegro i sprawdzacie ceny?
Jak najlepiej nauczyc sie dlaczego po radeonie jest cyferka 9550 i co ona oznacza, albo czym rozni sie GeForce 2 od 4 i jak praktycznie widac ta roznice?
Pozdrawiam.
#2
Napisano 17 03 2008 - 15:04
Ja zaczynałem poznawać komputer od systemu. Środek mnie nie interesował. Na początku tylko grałem i nic poza grami nie widziałem. Czytałem czasopisma komputerowe o tematyce typowo gier PC.
Później jakoś zabrałem się konkretnie za system, zacząłem grzebać w Windows, w rejestrze no i nic nie wychodziło zawsze popsułem. Efekty był taki, że komputer wylądował kilka krotnie w serwisie lub u znajomego w celu wgrania nowego systemu. Po jakimś czasie znów kopałem w systemie, ale system się udało wgrać. Później zacząłem grzebać w sterownikach itd. no i opanowałem system, jak w grać, jak zmodyfikować, co należy usunąć, a co nie itp. Zajęło mi to kilka tygodni. Później zacząłem się interesować Hardware czyli sprzętem, od czasu do czasu kupowałem czasopisma komputerowe typu KS Ekspert, czy KS, często czytałem czasopismo Enter, było w mojej w szkole w bibliotece do wypożyczenia, najnowsze numery wraz z płytką. Ale i tak składać komputery nauczyłem się grzebiąc w dość starych PC. Gazety informowały co jest na topie, co warto kupić, co dany napis oznacza. Później przestałem czytać gazety i wolałem w internecie grzebać.
Co do kart graficznych, która wydajniejsza jest to w starych kartach widać ko numerkach GF 2 i GF 4 przykładowo. Wydaje się od razu, iż GF4 jest wydajniejszy, a jednak nie zawsze. Zależy od producenta karty, taktowań, szyny oraz pamięci jaką karta zawiera.
Bardzo często pomagają również testy sprzętu komputerowego dostępne w czasopismach czy też internecie.
Np. GF2 z 64MB pamięci z szyną 128BIT i GF4 64MB pamięci i szyną 64BIT jest mniej wydajniejszy od GF2.
Zasada jest prosta. Jak nie popsujesz to się nie nauczysz.
Jeśli chodzi o system to grzebać ile się chce tam nic nie popsujesz poza systemem. Co do sprzętu np. składanie komputera to najlepiej popatrzyć jak ktoś to robi, następnie samemu spróbować, ale na jakimś starszym komputerze gdzie w razie uszkodzenia nie będzie się żałować.
Co do cen to np. ja swego czasu często patrzyłem na różne sklepy internetowe, Apollo.pl, Komputronik.pl czy też Proline.pl na Allegro również często patrzyłem i nadal patrzę jak ceny idą zwykle w dół
Jakby nie było to każdy start jest dobry, nie ma reguły na to jak się szybko nauczyć, musisz chcieć i nie rezygnować. Znam osoby, które czytając gazety komputerowe, ale takie droższe typu Chip itp. mają komputer w jednym palcu, są bardzo obeznani nie tylko w Sofcie, ale i w Hardzie czy też w sieciach.
Wg mnie najlepiej jest widzieć, bo później jest łatwiej daną rzecz wykonać.
Bardzo pomocne też są dobre fora komputerowe gdzie wypowiadają się ludzie znający na rzeczy
Powodzenia w świecie komputerów
#3
Napisano 17 03 2008 - 15:06
#4
Napisano 17 03 2008 - 22:39
ja się uczyłem z forum (nie z tego, tylko z innego, w zasadzie to zacząłem się interesować kompami, od kąt został mi podpięty internet i gdy komp zaczął się psuć ), często wchodzę na www.skapiec.pl i patrzę jakie nowości wprowadzili na rynek. Czasem składam sobie kompy tak dla zabawy. Z magazynów się nie uczy, gdy się je czyta trzeba już posiadać trochę wiedzy, bo inaczej nic się z niego nie zrozumie.jak zdobywaliscie/zdobywacie swoja wiedze? Czytacie magazyny komputerowe? Czy raczej siedzicie na allegro i sprawdzacie ceny?
co do tych cyferek to sobie porównuj ich parametry, czytaj na forum, że ilość pamięci to nie wszystko itd. i szukaj najlepszej karty w danym przedziale cenowym, takich na, których dana gra już pójdzie, a zapamiętasz to szybko. tyle ode mnie
#5
Napisano 17 03 2008 - 23:07
#6
Napisano 17 03 2008 - 23:13
#7
Napisano 17 03 2008 - 23:18
Obecnie działam w całym miasteczku i reperuję komputery
Wiedza... Głównie Internet i własne doświadczenie przy grzebaniu w swoich gratach
#8
Napisano 18 03 2008 - 13:57
Na owe czasy taki komputer miał 16kB pamięci RAM i były przystawki zwiększające RAM do 32kB/64kB. Zapis danych był na magnetofonie czyli zwykłej taśmie magnetycznej. Co to była za mordęga żeby coś dobrze zapisać na taśmie, a czas zapisu pliku takiego 32kB 10 min. Siedziałeś i czekałeś czy czy się dobrze zapisze i drugie tyle trzeba było czekać na odczyt danych. To tylko jeśli plik/gra się wczytała bo jeśli nie to powtórka z rozrywki i tak nieraz 1 godz. zeszła na wczytaniu jakieś gry. Potem był ATARI 65 XE miał już zainstalowane 64kB RAM-u, i magnetofon do zapisu, o tyle był lepszy od zwykłego bo zapis odbywał się już w formie cyfrowej a sam magnetofon miał dobrą korektę przesuwu taśmy czyli stabilniejsze obroty, oraz lepszą kontrolę odczytu, do tego oprogramowanie już było bardziej dostępne i bardziej przydatne jak do odzyskiwania danych z uszkodzonej taśmy itp. Do tego doszło do zwiększenia prędkości zapisu i odczytu już nie siedział człowiek 10 min i czekał na wgranie pliku do komputera tylko już 3 min. Dla przykładu podam prędkości jakie wtedy były przy zapisie i odczycie danych:
300b/s , 600b/s , 900b/s , i tu już określało się zapis/odczyt turbo 1200b/s , 1500b/s, 2000b/s , 3000b/s to już był szczyt prędkości zapisu na taśmie magnetofonowej. Następnie doszła stacja dyskietek 5.25" (cala), o jednostronnym zapisie, chcący wykorzystać dyskietkę do maksimum obracało się ją i zapisywało na drugiej stronie (w żargonie żonglowało się dyskietką). Ciekawy był system włączania komputera ATARI wykonywało prawą dłonią słynne widełki i naciskało się klawisz START i OPTION, ten drugi naciskało się po to by interpreter ATARI BASIC się nie włączał. Lewą dłonią włączało się włącznik zasilania komputera. W tamtych czasach to stacje dysków różniły się sposobem zapisu albo zapisywały dyskietkę jednostronnie lub dwustronnie, oraz gęstością zapisu i tak pojedyncza (single density)o pojemności 90kB, podwyższona (enhancet dnsity) o pojemności 133kB, podwójna (double density) o pojemności 180kB, przy dwustronym zapisie to razy dwa, potem weszły 3,5" z zapisem 1,44MB.
Pomyślcie jeszcze do 92-93 roku myślano że pamięć RAM-u mająca 640kB to szczyt osiągnięć i że już nie da się zwiększyć jej pojemność, jedna kość (układ scalony) miał nie więcej jak 64kB pamięci. Porównajcie sobie ile teraz ma taka kość wielkość pamięci i ile takich kości należało by mieć. Teraz mam komputer z pamięciom RAM-u 2x512MB a i to jeszcze mało.
Teraz zapis i odczyt pliku to sekundy w rozmaże MB. A doświadczając różnych przygód oraz wiadomości z elektroniki pomogły mi w doborze podzespołów do komputera i nie popełniłem błędu przy zakupie komputera i dodatku jakim jest listwa przeciw przepięciowa oraz zasilacz awaryjny UPS. Już mi nieraz nastąpił zanik napięcia w sieci, i dzięki UPS-owi mogłem sobie spokojnie zamknąć system i komputer wyłączyć.
A ile w tamtych czasach, z hakowało programów to nie wspomnę a kopiery do kopiowania zabezpieczonych programów gier było co niemiara i szły jak świeże bułeczki. Kto znał się trochę na programowaniu korzystał szperaczy dyskowych, piractwo szło pełną parą.
// koledze Brutusowi szczerze gratuluję doświadczenia - plus-1
#9
Napisano 20 03 2008 - 22:44
Na forach czytałem dużo oraz magazynów kupowałem dużo. To u mnie zapoczątkowało chęć do zajęcia się komputerami. Coraz to szybciej poznawałem wszystkie zalety/wady, części itp. Teraz moim głównym zainteresowaniem jest hacking. Zaczynam się uczyć na błędach. Czyli uczę się np. różnego rodzaju językach i potem próbuję stworzyć coś ciekawego. Czytam dużo na forach poświęconym programowaniu itp. kupuję ciekawe magazyny.
#10
Napisano 20 03 2008 - 23:23
Swoją przygodę z komputerem zacząłem już dawno jednak na początku interesowały mnie tylko gry itd.
Przeszedłem każdą z możliwych po kilkadziesiąt razy i zacząłem trochę się nudzić.. Szukałem różnych modyfikacji do gier itd żeby było ciekawiej. Udało mi się nawet napisać jedną czy dwie jednak pisanie programów nigdy mnie nie interesowało.
Bawiłem się więc językiem html.. Kiedy poznałem go od dechy do dechy zacząłem uczyć się css i łączyć to wszystko ze sobą.
Pierwsze strony opierały się na darmowych cms'ach i żyły maksymalnie rok dwa, a później z braku czasu lub chęci umierały. Potem zacząłem uczyć się php.. Przerabiał różne cms'y i pisałem własne moduły. Z wielu korzystają teraz internauci gdyż moduły wysyłałem na różne supporty. Pierwszy cms pisany od podstaw był najprostszym na świecie systemem opierającym się na plikach tekstowych gdyż słabo umiałem wtedy posługiwać się mysql. W jego opcjach był system newsów, system artów, sonda, dodawanie nowych stron i ustawienia strony takie jak opis, słowa kluczowe, tytuł itd. Pisałem coraz więcej i coraz dlużej zagłębiając się w kod.. Samotna praca znudziła mi się. Zarejestrowałem się na forum webtips.pl gdzie o dziś zdarza mi się udzielać. Prawdziwego webmasteringu nauczyłem się właśnie tam. Poznałem zasady panujące w tym ogromnym świecie i metody tworzenia go wraz z innymi. Zarejestrowałem się na wielu forach..
Swoją wiedzą dzieliłem się z innymi za darmo tak jak dzisiaj Pisałem artykuły i tutoriale i wysyłałem je do różnych serwisów. Oczywiście cały czas kupowałem gazety takie jak ks, kś-ekspert czy chip. Czytałem artykuły i wykonywałem zadania. Kupiłem sobie kilka książek o pozycjonowaniu i webmasteringu.. Zapisywałem się na kursy i lekcje programowania, aż doszedłem do takiego poziomu jak dziś.. Czy poziom mojej wiedzy jest odpowiedni oceńcie sami
#11
Napisano 20 03 2008 - 23:46
Ps:chyba najdłuższy post jaki napisałem w życiu na forum.
#12
Napisano 21 03 2008 - 00:01
Ciekawy był też edytor tekstu o nazwie TASWORD. Polską literę uzyskiwało się w ten sposób, że np. litera "Ł" składała się z L i / a pisanie polegało na cofaniu się karetki (głowicy drukującej) i dostawianiu na literze "L" właśnie znaku "/"!
W tym okresie tego kompa używałem już do pisania tekstów - pism (właśnie w TASWORDZIE) oraz kosztorysowania!
Jaki to był skok!
Pierwszego PECETA miałem w 1989 roku kupionego za 24 mln. zł (miesięczny zarobek wynosił wówczas ok. 300 tys.!)
Oczywiście, to wszystko służbowo. Ale mój kolega sprzedał "Malucha" w tym czasie, by kupić komputer!
Ale bym pograł w Fruity Franka! Albo w COMMANDO!
#13
Napisano 25 03 2008 - 15:23
#14
Napisano 25 03 2008 - 15:36
#15
Napisano 03 04 2008 - 15:21
#16
Napisano 04 04 2008 - 23:09
Dalej pochłonęło mnie programowanie język Pascal ale zaczął mnie nudzić chcąc osiągnąć więcej zacząłem uczyć się asemblera przerwania, bezpośrednia obsługa sprzętu ... ale po jakimś czasie zrozumiałem że, nie tędy droga - Nadszedł okres Internetu i Delphi później WinApi, Java. Teraz udzielam się na wielu forach poświęconych programowaniu, traktuję to jako hobby. W wolnych chwilach pochłania mnie Linux i programowanie w nim GTK+, KDE/Qt. Choć życie zawodowe potoczyło się trochę w innym kierunku. Dzisiaj nie wyobrażam sobie życia bez komputera.
Dzięki za wskazanie błędu, już naprawiłem
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych