Skocz do zawartości


Zdjęcie

Historia pewnej gwarancji


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
2 odpowiedzi w tym temacie

#1 ckr_krk

ckr_krk

    Nowy

  • 0 postów

Napisano 28 09 2007 - 00:33

Witam wszystkich, nie jestem pewien czy założyłem temat w odpowiednim pokoju. Jeśli nie, to moderatora proszę o przeniesienie tamatu.

Słuchajcie, dziwna i dość długo ciągnąca się sprawa.

We wrześniu 2006 kupiłem laptopa firmy xxx (celowo nie będę używał nazw firm) w sklepie yyy, gdzie została mi udzielona dwuletnia gwarancja.

Komputer jest mi potrzebny do pracy, również w tej pracy jest eksploatowany. Z racji tego, że komputer jest w ciągłym ruchu (przenoszenie z biura do domu, używanie go w kawiarniach itp.) komputer ma ślady użytkowania (rysy na obudowie).

W maju 2007 (po 8 miesiącach) komputer zaczął mi się psuć. Oddałem go do serwisu zzz (autoryzowany serwisant firmy xxx na Polskę). Pierwsza diagnoza stwierdziła, że komputer ma wadliwie zainstalowane oprogramowanie. Pomyślałem sobie, że być może zainstalowałem jakiś program źle, co mogło popsuć system operacyjny. Dałem wiarę tej diagnozie i kazałem sformatować cały dysk i zainstalować od początku oprogramowanie (kupiłem komputer z legalnym Windowsem XL Home Edition). Jeszcze w dniu odbiouru komputer działał tak samo jak przed wysłaniem go do serwisu. Następnego dnia ponownie oddałem go do tego samego serwisu z prośbą o dokładniejszą diagnozę. Po 14 dniach diagnoza stwierdziła to samo (błąd oprogramowania). Tym razem nie dałem temu wiary i kazałem dokładniej sprawdzić wszystko. Po 14 dniach dowiedziałem się, że dysk twardy jest uszkodzony i konieczna jest jego wymiana (wszystko w ramach gwarancji). Dysk został mi wymieniony. Po mniej więcej tygodniu komputer znowu działał jak przed oddaniem go do serwisu. Ponownie oddałem go do serwisu, który po 14 dniach stwierdził, że komputer posiada błąd oprogramowania i konieczne jest jego przeinstalowanie. Bardzo spokojnie i powoli wytłumaczyłem serwisantowi, że to na pewno nie jest błąd oprogramowania. Po 14 dniach okazało się, że zepsuta jest płyta główna. Po prawie miesiącu została wymieniona mi płyta główna, sformatowany dysk i od nowa zainstalowane oprogramowanie. Po miesiącu używania komputer znowu działał jak przed oddaniem go do serwisu. Postanowiłem dać sobie spokój z serwisem i oddałem komputer spowrotem do sklepu (yyy) w którym go kupiłem. Dołączyłem również pismo prosząc zwrotu pieniędzy lub wymiany komputera na nowy. Po niecałym tygodniu dostałem listem poleconym odpowiedź, że firma yyy nie jest gwarantem jakości i działania sprzętu. Gwarantem jest firma xxx i to do niej muszę kierować zażalenie. W liście napisano również, że serwisowany komputer czeka na mnie w sklepie w który go zostawiłem. W sklepie dowiedziałem się, że... mam wadliwie zainstalowane oprogramowanie, ale jak przeinstaluje system to problem powinien zniknąć. Generalnie staram się, żeby to emocje nie brały góry, więc bardzo trudno było mi zachować pozory spokoju. Okazało się, że ten komputer diagnozowała ponownie firma zzz... Nie przyjąłem komputera i kazałem spowrotem odesłać go do serwisu z dokładnym opisem problemu i z wyjaśnienieniami. Dziś mija 22 dzień od tamtego czasu. Sklep milczy. Zadzwoniłem i dowiedziałem się, że firma zzz nie wysłała jeszcze im komputera, jak wyślą to dadzą znać.

Co powinienem zrobić według Was? Co zrobilibyście na naszym miejscu? Czy mam podstawy domagać się od firm xxx, yyy i zzz nowego sprzętu/zwrotu pieniędzy/wymiany na nowy sprzęt? Nie chciałbym iść z tym do sądu cywilnego, bo taka sprawa może się toczyć nawet ponad rok.

Nie chcę w tej chwili jeszcze podawać nazw firm, dlatego celowo nazwałem je: xxx - marka komputera, yyy - sklep gdzie go kupiłem, zzz - autoryzowany serwisant marki xxx na Polskę. Jeśli sprawy dalej będą toczyć tak jak dotychczas, to ujawnię te nazwy.

Jeśli ktoś z Was, drodzy internauci ma jakiś pomysł na rozwiązanie mojego problemu, proszę o kontakt.

Oto mój adres e-mail:
maciek[at]prodigy.pl


Pozdrawiam i nie życzę nikomu podobnej historii.

  • 0

#2 Nurek

Nurek

    Nie ma jutra bez komputra

  • 3 586 postów

Napisano 28 09 2007 - 09:59

Historia faktycznie nieciekawa.
Z tego co się orientuję to sprzedawca nie odpowiada za realizację gwarancji jeśli na przedmiot jest tzw. gwarancja producenta. Więc czepianie się sklepu yyy raczej nie ma sensu.
Jezeli te wszystkie naprawy masz udokumentowane (powinny byc wpisy na karcie gwarancyjnej) to po iluś tam naprawach przysługuje ci zmiana sprzetu na nowy lub zwrot pieniedzy. Poczytaj dokładnie gwarancję.

  • 0

#3 Gość_xZeuSx_*

Gość_xZeuSx_*

Napisano 28 09 2007 - 14:40

poczekaj aż komputer przyjdzie z naprawy i zobacz co mu dolega. Jeżeli powód będzie ten sam to w tedy staraj się o zwrot pieniędzy lub wymiany sprzętu na nowy.

  • 0

Zobacz więcej tematów z tagiem: gwarancja komputera utrata gwarancji



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych