Dzisiejsza młodzież
#1
Napisano 14 07 2008 - 17:08
Ja uważam że młodzi są coraz gorsi , w szkołach jest coraz więcej "bydła" sam widze po swojej .Czasami zachodze do gimnazjum do ciotki do pracy to śmiac mi się chce widząc co się tam wyprawia , ciotka jest pielęgniarką co przerwę ktoś przychodzi zalany krwią po solówie , policja jest tam co drugi dzień . Kamery są w każdym koncie a w niektórych szkołach jest nawet ochrona , gdy ja chodziłem nie było takich rzeczy i wszystko było w porzątku.
Do tego jeszcze wczoraj u mnie na osiedlu chłopak 18lat którego znałem z widzenia zamordował swoją byłą dziewczynę która miała 14 lat i była z nim w ciąży. Pierw ją zgwałcił a potem udusił i zostawił w rowie. Można o tym usłyszeć w telewizji. Naprawde nie wiem co się dzieje z tą młodzieżą...
#2
Napisano 14 07 2008 - 17:20
Wszystko przez brak odpowiedniej kary, młodych przestępców powinno się dawać do tak ciężkiej pracy, żeby im się życia odechciało.
#3
Napisano 14 07 2008 - 18:00
#4
Napisano 14 07 2008 - 19:04
Nie,bo sam jestem "dzieckiem gimnazjum",a muszę przyznac,że nie czuje by mój rocznik-86 był bardziej zdeprawowany niz 85 czy 80.Czy nie sądzicie, że wszystko zaczęło się pogłębiać po "reformie edukacji" i wprowadzeniu gimnazjów?
Największa fala [przemocy już za nami-lata 90te były zacznie gorsze od tego co mamy teraz,również jak chodzi o mlodzież i jej postępowanie.
#5
Napisano 14 07 2008 - 20:09
#6
Napisano 14 07 2008 - 20:54
#7 Gość_Vojt007_*
Napisano 14 07 2008 - 21:16
#8
Napisano 14 07 2008 - 21:46
#9
Napisano 14 07 2008 - 21:57
To twoja ciotka pracuje w więzieniu czy co ?co przerwę ktoś przychodzi zalany krwią po solówie , policja jest tam co drugi dzień .
Moim zdaniem to szkolna młodzież (7-12 klasa) "schodzi na psy", a to wszystko wina nauczycieli (1), kolegów (2) oraz rodziców (3).
ad.1 nauczyciele
Coraz bardziej głusi i niewidomi, pozwalają uczniom na wszystko. A jak szczyl poczuje, że raz może coś przeskrobać to potem nie ma granic w postępowaniu. Przeklinanie, palenia, ćpanie, bicie itp. można wymieniać i wymieniać. Popuszczanie pewnym zachowaniom to jedna sprawa, druga sprawa to strach. Są nauczyciele nawet w gim. co boją się zareagować w pewnych sytuacjach, bo taki gówniarz w zemście porysuje mu samochód, pobije itd. Dziś mało jest nauczycieli z powołania, potrafiących zainteresować się przypadkiem trudnej młodzieży. Lepiej powiedzieć co się ma do powiedzenia na dany temat przez 45 min., zapytać, zrobić sprawdzian i mieć gówniarstwo z głowy. Tak postępuje 90 % (moim zdaniem) polskich nauczycieli.
ad.2 koledzy
Stają się coraz większym autorytetem dla dzieci. Swoim chamskim zachowaniem imponują dzisiejszej młodzieży, wciągając ich w bagno. Klasowy "przestępca" ma ogromny wpływ na innych. Jeśli nie robi się tego co on jest się gorszym, nieakceptowanym. Dziś bycie na uboczu, samotność są dla dzieciaka czymś o czym nawet nie chce myśleć. Dlatego zaczyna popadać w nałogi, opuszcza się w nauce, a wszystko po to aby umocnić się w klasowej hierarchii i być jak ten najgorszy.
ad.3 rodzice
Tutaj ich wina leży zazwyczaj w braku zainteresowania dzieckiem. Czynnikami jakie to wywołują są albo spędzanie dużo czasu w pracy, albo alkoholizm czy inny nałóg. Są to zazwyczaj osoby, wiedzące o życiu swojego dziecka mniej od jego kolegów/nauczycieli. Ten problem tyczy się bogatych oraz biedniejszych rodzin. W tym pierwszym przypadku jest on nawet częstszy. Lepiej dać dzieciakowi pieniądze i mieć go z głowy niż porozmawiać z nim, zainteresować się jego życiem.
Na ten temat można by napisać nie jedną książkę i nakręcić nie jeden film, ale po co... I tak ten problem nie zniknie, skoro wina stoi po stronie "doświadczonych" dorosłych.
#10
Napisano 14 07 2008 - 22:04
To twoja ciotka pracuje w więzieniu czy co ?
.
Nie Ale niestety w największym gimnazjum w polsce.
A co do nauczycieli to 90% znich nie pracuje z powołania a to żle , boją się postawic uczniom szczególnie ci młodzi nie doświatczeni.
W gimnazjach panuje największa demoralizacja i jeśli nic się nie zmieni to będzie coraz gorzej.
#11
Napisano 14 07 2008 - 22:19
#12
Napisano 14 07 2008 - 22:35
Kiedyś nie było mowy o tym, żeby dokuczać dobrym uczniom. Dzisiaj praktycznie większość sumiennych młodych "naukowców" ma problemy z rówieśnikami z powodu ponadprzeciętnych wyników w nauce.
Dlatego ja się cieszyłam, że z podstawówki poszłam do gimnazjum - nowe środowisko, nowi ludzie, którzy inaczej patrzą na niektóre sprawy. Może nadal dokuczali lub przeszkadzali, jednak to nie było to samo, co w poprzedniej szkole. Jednak rzadko w tych szkołach dochodziło do pobić czy innych złych incydentów - na szczęscie.
W liceum ludzie się zachowują nieco dojrzalej. Niestety, w mojej klasie jest paru bęcwałów (pomimo tego, że szkoła jest wysoko w rankingach) i lubią dokuczać. No i co gorsze - dziewczyny, które gorzej obgadują niż w poprzednich szkołach. Jednak to wpływ jednej, która chce "rządzić" tymi dziewczynami
Ogólnie popieram stanowisko, że im młodsi tym są gorsi - widzę to, kiedy przychodzę czasem odwiedzać nauczycieli w poprzednich szkołach
#13
Napisano 14 07 2008 - 22:38
#14
Napisano 14 07 2008 - 22:45
#15
Napisano 15 07 2008 - 00:48
Chłopaki zazwyczaj się razem trzymały.
Też się zawsze "lubiłam" trzymać w grupie .
Najgorszą bronią dziewczyn są plotki . To jest najgorsza broń, gorsza od pięści.
#16
Napisano 15 07 2008 - 12:38
Najgorszą bronią dziewczyn są plotki . To jest najgorsza broń, gorsza od pięści.
Faceci też plotkują... Zwłaszcza przy piwie... Czasami mam wrażenie, że pleciemy bardziej niż baby...
Taka smutna prawda, tylko nie potrafimy jej przyjąć do wiadomości.
Uważam, że na wychowanie mają wpływ: rodzicie i środowisko, ale wszystko zależy w czym widzimy autorytet, bo musimy się na kimś wzorować. Jeśli będziemy widzieć autorytet w rodzicach, to mają bardzo duży wpływ na nasze wychowanie (będziemy się ich słuchać, bo chcemy być takimi jak oni). Jeżeli natomiast większy autorytet wywołują u nas np. kumple, starsi kumple etc, to będziemy się wzorować na nich.
Wychowanie opiera się na wzorcach.
Kolejną koncepcją jest system kar i nagród. Ale z nim trzeba uważać. Poza tym tych koncepcji jest "w pytę" i temat to rzeka - można wypić przy nim dużo i i tak nie dojść do niczego To tak jak z sensem życia.
A młodzież zawsze będzie taka sama, nigdy tak naprawdę się nie zmienia, młodzi zawsze będą gniewni i zbuntowani, taka już Nasza/Ich główna broń - bunt przeciwko dorosłym/dorosłości...
Zmieniają się tylko sposoby w jaki wyrażamy Nasz bunt.
A dziewczyny... Dziewczyny/kobiety mają inna psychikę, której taka naprawdę one same nawet nie znają. Ciężko je wyczuć, zrozumieć... Po prostu są bardziej skomplikowane od facetów... Więc nie będę się wypowiadał na ich temat.
#17
Napisano 15 07 2008 - 19:40
Wybacz, ale ja znam wiele wyjątków od tej "reguły" :>A dziewczyny... Dziewczyny/kobiety mają inna psychikę, której taka naprawdę one same nawet nie znają. Ciężko je wyczuć, zrozumieć... Po prostu są bardziej skomplikowane od facetów... Więc nie będę się wypowiadał na ich temat.
Wracając do młodzieży w szkole.. Dzisiaj w telewizji obejrzałam to: klik
Szczerze, to mnie to rozwaliło
#18
Napisano 15 07 2008 - 21:00
#19
Napisano 04 08 2008 - 17:18
Sam mam 16 lat i dopiero co skończyłem gimnazjum.
Mieszkam na wsi,w której jest 700 domów.
Podstawówka i gimnazjum są połaczone(tzn w jednym budynku).
Brak narkotyków,brak przemocy na przerwach (Czasme się zdażało,ale bardziej w podstawówce).
Ogulnie z mojego gimnazjum byłem zadowolony,czułem się bezpiecznie nawet chodząc sam po korytarzu.
Może to że mam 185 cm i waże 80 kilo zmieniało fakt(zero tłuszczu),ale w tej szkole każdy każdego znał,każdy się lubiał,bardziej lub lepiej.
#20
Napisano 04 08 2008 - 17:54
Może to że mam 185 cm i waże 80 kilo zmieniało fakt(zero tłuszczu),ale w tej szkole każdy każdego znał,każdy się lubiał,bardziej lub lepiej.
zmieniło fakt i to napewno
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych