Witam, mam problem z dyskiem:
Crucial m4 SSD 256GB
Ogólnie sytuacja wyglądała tak. Siedzę sobie na necie, dużo programów powlączanych, dużo zakladek, nagle komputer jakby mi się zaciął. Tzn. myszką mogłem ruszać, ale jakby wszystko bez reakcji. Pomyślałem sobie, aha to moze chwilowa zwiecha czy coś, czekałem 5min ale się nie odcięło to co.... reset.
Ale po resecie nagle się system nie włącza.
Wyskakuje błąd: 0xc000000f i nie da się uruchomić windowsa. (Mam windows7 64bit)
Wszedłem w bios i jakby nie wykrywało mi tego dysku SSD. Po paru próbach zaczął go widzieć prawidłowo. Miałem w Biosie przestawione także First boot zamiast na SSD jako 1-wszy (bo tak bylo ustawione) to przestawiło się na HDD a SSD w ogóle znikło. Wróciłem do starych ustawień i jest niby ok.... ale....
Teraz mam tak: Włączam komputer powiedzmy 19:45 , wszystko działa tak samo po staremu i równiusienko o 20:45 (po godzinie od włączenia) po prostu mi się zawiesza komputer. Tak jakby dysk przestaje działać SSD. Myszka działa i nic poza tym, ratuje mnie tylko wyłączenie na twardo (reset nie pomaga bo po resecie jakby komputer sie wiesza i jakby nawet ten loading windowsa sie nie włącza).
No to za każdym razem wyłączam na twardo, system sie uruchamia powiedzmy 20:47 i znowu równo po godzinie wszystko pada o 21:47 i wyłączenie na twardo mnie tylko ratuje. I tak k***** co godzinę.
Proszę o pomoc co to może być. Miał ktoś tak kiedyś? Dysk się zepsuł czy coś ? To niemozliwe żeby idealnie co godzine się resetowal ;/
Użytkownik KaweX edytował ten post 27 05 2013 - 19:55