Sprzedaż usługi download
#1
Napisano 09 03 2008 - 14:23
Otoz mam szybki Internet, w sumie najszybszy u siebie w miescie, wiele ludzi sie mnie pyta czy nie sciagnalbym im danych, oni daliby mi linki, plytki a ja tylko bym zalaczyl na noc flasgeta.
Twierdza ze to nie jest lewizna bo ja nie handluje wtedy tym co sciagam, nawet nie musze wiedziec co to jest, tylko dostaje kase za poswiecony czas, za prad, innymi slowy za usluge pobrania danych.
Czy to jest legalne? Czy to moze byc przypisane jako rozpowszechnianie nielegalnego oprogramowania skoro ja nie musze wiedziec co sciagam?
Powiedzmy ktos daje mi 100 linkow z torrenta, gdzie nawet z tytulu sciaganego pliku nie mozna wywnioskowac czy jest to jakis program, gra czy film. Ja to sciagam i dostaje od kolesia 10zl. Za to co to jest i co z tym zrobi odpowiada zlecajacy?
Jest tez przepis, ktory mowi ze WOLNO sciagac nielegalnie oprogramowanie, jesli ma sie oryginal, wowczas to co sciagamy to kopia. Czy to prawda? Wowczas tym bardziej ja, jako sciagajacy, nie moge wiedziec czy osoba zlecajaca ma dany program, gre, film w wersji orginalnej.
Kolejna niewiadoma to fakt ze nie instaluje tego co sciagam u siebie, nawet fizycznie tego nie bede posiadal dluzej niz 24 godziny.
Kto madry niech opisze co wie
#2
Napisano 09 03 2008 - 19:05
#3
Napisano 09 03 2008 - 19:33
#4
Napisano 09 03 2008 - 19:47
#5
Napisano 10 03 2008 - 12:59
Zakładać zadnej działalności nie musisz, zeby być zgodnie z prawem, to powyzej pewnej zarobionej kwoty musisz ujawnić dochody w zeznaniu podatkowym (i oczywiscie zapłacić należny podatek). Natomiast jesli już rzeczywiście masz działalnośc to weź pod uwagę że wtedy podpadasz pod prawo dla firm i np. kontrolę oprogramowania moga ci przeprowadzić bez żadnego nakazu. Dodatkowo, jesli działasz jako firma, to moga cię potem ciągać po sądach o odszkodowania itp. - gra nie warta tych 10 zł.
Licz sie jeszcze z tym ze skoro tak się rozniosło że masz szybki internet, to równie szybko rozniesie się że handlujesz pirackim softem. A wtedy wystarczy jeden "życzliwy" i masz przechlapane. Teraz każdy będzie ci mówił "ściągnij mi, przecież nikt się nie dowie, nikomu nic nie powiem", ale jakby ich wzięli na przesłuchanie na komendę to każdy będzie zwalał wszystko na ciebie zeby tylko samemu wyjśc czystym.
Czyli podsumowując - daj sobie luz...
#6
Napisano 10 03 2008 - 13:47
powiedzmy ze ktos sklada zamowienie na 100 plikow
ja sciagam, nagrywam na plytach i daje kolesiowi, on WCZESNIEJ zaplacil za usluge, POKRYL KOSZTY czyli prad, czas, nosnik
WY MOWICIE ZE JEST TO LEWIZNA, WZYWA KTOS POLICJE KTORA KONFISKUJE SPRZET, NOSNIKI
okazuje sie ze sprzet ma faktury, Windows jest legalny a sciagniety soft to freeware
i co?
mnie tutaj bardziej chodzi o to, ze dzialanie polegajace na swiadczeniu uslugi pobierania danych (uzyczania lacza) jest zgodne z prawem
gdyby bylo inaczej, wowczas wlasciciel Rapida dawno powinien siedziec na sto lat, przeciez udostepnia (szerzy, propaguje, rozpowszechnia) lewizne
#7
Napisano 10 03 2008 - 14:17
To jest piractwo, nic innego. Czerpiesz korzyści materialne z rozpowszechniania
nielegalnego oprogramowania/filmów/muzyki (czy co tam jeszcze będziesz ściągał).
Jeżeli nie masz pewności to warto podejść do jakiegoś radcy prawnego i zapytać.
//edit:
Rapida nie powinieneś przytaczać jako argument, on nie jest polski
tylko szwajcarski (jeśli się nie mylę) a tam jest inne prawo. I to też nie jest
to samo, co tych chcesz zrobić u siebie...
#8
Napisano 10 03 2008 - 14:50
To zmienia postać rzeczy, jesli ściągasz rzeczy legalne, to cały proceder jest jak najbardziej OK. Tylko to co jest legalnie do ściągnięcia jest zwykle na stronach, nie trzeba do tego torrenta. Cała twoja wypowiedź raczej sugerowała że rzeczy do ściągnięcia nie są legalne, chyba nie tylko ja to tak odebrałem.okazuje sie ze sprzet ma faktury, Windows jest legalny a sciagniety soft to freeware
Cała sprawa się rozbija o jedną rzecz. W kafejce internetowej właściciel nie odpowiada za to co robią na kompie uzytkownicy - nawet jak ściągają nielegalne pliki, wysyłają sms-y o bombie itp. Natomiast gdyby sam sciągał nielegalny soft i nagrywał go userom to lezy i kwiczy. Tak samo jest z tobą - jesli przyjdzie do ciebie kumpel, siądzie przed komputerem, ściągnie coś i nagra na płytkę to jego będą ścigać. Natomiast jeśli ty to zrobisz to ciebie i jak już pisałem - nie ma tłumaczenia że nie wiedziałem że te pliki są nielegalne
Tak samo wyglada to z rapidem - własciciel udostepnia tylko miejsce na wrzucenie plików, za ich legalnośc odpowiada wrzucający. Podobnie z programami P2P - nikt nie sciga producentów programów tylko userów którzy wykorzystują programy niezgodnie z prawem
#9
Napisano 10 03 2008 - 17:15
ba, sciaga NA ZLECENIE, zatem ma z gory podane linki z ktorych ma zassac dane
#10
Napisano 11 03 2008 - 13:14
#11
Napisano 11 03 2008 - 13:56
#12
Napisano 17 03 2008 - 11:49
#13
Napisano 17 03 2008 - 15:24
#14
Napisano 17 03 2008 - 15:36
#15
Napisano 17 03 2008 - 15:42
Większym problemem stanowi udowodnienie winy, bo w polskim prawie mamy np. zapiski o możliwości wypożyczenia muzyki cz filmu bliskim.. ale kto to jest bliski, jakieś pokrewieństwo, przyjaciółka, mąż, żona?
#16
Napisano 18 03 2008 - 09:45
Na żadnej polskiej stronie nie widziałem do ściągnięcia zadnego nielegalnego oprogramowania. Wyszstko co możesz ściągnąc to free albo jakiś trial. A strony udostepniające zarabiają na wyświetlaniu reklam.(Ustawodawca Polski przewidział..) Według aktualnego Polskiego Prawa ściąganie pirackiego oprogramowania z netu jest legalne wtedy, kiedy robisz to "na własny użytek". Na tej zasadzie bazują wszystkie strony, które to umożliwiają. Jeśli zaś zaczynasz z tego czerpać korzyści materialne, pasuje to pod paragraf.. Trzeba czasem pooglądać dziennik.
No własnie że nie. Już kiedyś rozmawialiśmy na ten temat, w polskim prawie jest zapis że "Kto rozpowszechnia nielegalne oprogramowanie itp." Nie ma nic o ściąganiu - czyli jesli udostepniasz, kopiujesz itp łamiesz prawo, ale jeśli ściągasz to nie podpadasz pod żaden paragraf więc teoretycznie nie jesteś przestępcą. Wiem że to dziwne, ale takie mamy prawoKażde ściąganie pliku, na którego autor nie wyraził zgody jest przestępstwem i takie tłumaczenie, że ja tylko słucham tej muzyki możecie zachować dla siebie.
#17
Napisano 18 03 2008 - 11:23
Ta kwestia z warezami to naiwna próba interpretancji.. no właśnie.. czego? Postudiuj najpierw prawo, albo zapytaj jakiegoś prawnika, bądź światłego policjanta. To, że jesteś doświadczonym administratorem, nie oznacza, że wiesz wszystko, więc wypraszam sobie te brednie, czy bzdury.
Litera prawa (nie ustawodawstwo.. to różnica) mówi o białej, szarej i czarnej strefie. Do niedawna była to szara strefa i ustawodawca postanowił się z tym jakoś uporać, tylko nawet po to, by wszystkich między 9, a 40 rokiem życia nie wsadzić do paki, albo żeby nie wyszło, że cały aparat władzy jest nieskuteczny. Powodów było zresztą o wiele więcej i może się komuś nie podobać sposób, w jaki to rozwiązano, ale taki sposób przewidziano. Świat nie kończy się jutro i niektórzy politycy, czy kampanie software'owe zdają sobie z tego sprawę, licząc na nowe rozwiązania technologiczne, które umożliwią bezpieczną dystrybucję dóbr intelektualnych. Jak na razie to nie prawo jest bezradne, ale problem przypomina używanie broni - w Stanach ogólna dostępność broni jest przyczyną gigantycznej liczby przestępstw, a mimo to większość tam nadal chce taki status utrzymać.
Na świecie znany jest przykład największej w swoim czasie strony z darmowymi mp3-ami. Według Ciebie wszystkich pewnie powinni posadzić do paki. Nikt tego nie zamierzał robić, gdyż takie rozwiązanie o którym wspomniałem funkcjonuje nie tylko w polskim prawie i było podstawą do tego, żeby proces sądowy, podczas którego zamierzano zdelegalizować stronę trwał aż pół roku i był bardzo intensywny, burzliwy.
Z Twoim zacięciem prawniczym proponuję startować w wyborach, może Cię ktoś wybierze. Nie ja, bo nie lubię ignorantów. Można nie mieć na jakiś temat pojęcia i to nie zbrodnia. Sztuką jest się do tego przyznać. Natomiast jeśli się szerzy demagogię w imię jakichś racji, typu "dobry porządek świata", to takich czarodziejów mamy bez liku.
Poza tym, rzeczywiście każdy może zgłosić nadużycie i to jest taka "konsekwentna niekonsekwencja" (jęsli masz problem z tym określeniem proponuję postudiować również Język Polski). To przypomina zabawę w kotka i w myszkę, bo z jednej strony wolno jednym korzystać, z drugiej wolno drugim zabraniać tego korzystania. Każdy ma prawo dochodzić swoich praw i to jest powodem takiego rozwiązania, które wynika z tego, że nikt do tej pory nie przedstawił konkretniejszego rozwiązania.
Ja wiem, że być może niektórzy czuliby się szczęśliwi, gdyby explorer, albo mozilla nazywały się inaczej, np. "cenzura", albo "śmierć idiotom, korupcji i złodziejom", ale to nie jest myślenie uznane w standardach światowych etyki.
Nawet na Youtube znajdziesz np. teledyski gwiazd muzycznych, na których dystrybucję nikt nie wyraził zgody i to nie jest zabronione. Może się nam wiele nie podobać i pewnie słusznie, ale wtedy warto podać jakieś konkretne rozwiązanie, napisać gdzie trzeba i dostać medal :-) jeśli ktoś ma na to ochotę. Niestety w większości przypadków chodzi tu o kasę i lobby. Wbrew pozorom interes takiego medium jak kino, czy inne ulega pod wpływem presji internetu..
Niedawno temu na polskich uczelniach współpracowano z całym światem - wieloma instytucjami nad stworzeniem filtra, który ograniczałby wszelakie formy przestępczości i podejrzanych działań w internecie. Pomysł bajka i wkrótce okazało się, że to pomysł nierealny do zastosowania w życie, nawet dlatego, że ograniczałby prawie wszystko. Internet po prostu przestałby istnieć. Nie wolno nikomu narzucać zasad, według których ma funkcjonować, a można jedynie ograniczać jego swobody, jeśli działa na czyjąś niekorzyść.. niestety różnica dla ludzi, którzy wymyślają takie koncepcje nie jest nawet płynna. Przede wszystkim żadna odgórnie i snobistycznie narzucona grupa społeczna nie powinna decydować o losach ludzkości - to jest też standard, który uznali etycy.
Mówiąc o etykach, nie mam na myśli tych snobistycznych profesorków na uczelniach filozofii, których jedyną pasją jest wstawić trzy z dwoma studentowi, którego nienawidzą, bo za dużo gada, a który za dużo gada, by mu wstawić pałę. Myślę o wielkich tego świata, psychologach, socjologach.. etc. Mówię o tych, którzy odkryli w sobie coś prawdziwego i podzielili się tym z ludzkością. Coś powiedzieli i choć większość zdawała sobie sprawę z tego, że to nic świętego, bo wynika z pasji, którą może mieć każdy, by potem rozwija wcześniejsze dokonania, to część podała to jako świętą zasdę podręcznikową.
Tak było na przykład z Maxwellem, który nie znał teorii Tesla, że w polu stałym można w wyjątkowej sytuacji generować prąd. Tesla miał o wiele większe dokonania, niż Maxwell, który praktycznie zawarł się w kilku wzorkach. Tesla opatentował setki rozwiązań, a dziś można policzyć na placach jednej ręki ludzi, którzy mają dostęp do niektórych z nich i nie należy do nich nawet prezydent USA.
Świadomość ludzka się zmienia a "o ile miłość jest ponadczasowa, o tyle wiedza naiwna, a przeszłe aksjomaty stają się miłym wspomnieniem".
Takich ludzi jak Tesla jest kupę i wciąż coś odkrywają i na coś wpadają, ale świat się zmienił i mało kto już dziś czeka na rewelacje, które burzą normalny ład społeczny. W Polsce jest wiele firm molochów, które zyskują gigantyczne wynagrodzenie, choć technologię, którą wykorzystują, powinni już obannować w XIX wieku. W moim mieście mieszka koleś, z którym współpracuję, a który "pracował" w Stanch, a tak naprawdę kolekcjonował tam wszystkie nietypowe i wyjątkowe rozwiązania w fizyce. Dziś wycedził od jednego z molochów gigantyczną kwotę. Oni chcą tylko zwrotu kosztów i 10% udziału, a on robi takie cuda, których nikt nie opatentuje, a jakby się przyznał w jaki sposób "wytwarza" energię w swoich elektrowniach, to by go naukowcy zadźgali sztyletem na ulicy.
Od niedawna wykorzystał część pomysłów, podpisał kontrakty z wynalazcami i naukowcami i wraz z kolegami tworzy polski samochód, który jest o wiele bardziej zaawansowany, niż rzekome UFO. Będzie kosztował 20000, będzie w leasingu, będzie się po prostu płacić kilka groszy za każde przejechane sto kilometrów i będzie zżerał minimalne ilości energii. Zastosowano tam w praktyce większość tych genialnych rozwiązań, które uważano ignorancko za szarlatanerię. Podwozie od Porsche, a nadwozie zaprojektowali emeryci, którzy wcześniej pracowali w Lamborgini i Ferrari. Całekiem niedaleka przyszłość.
Koleś ten zasponsoruje mój pomysł na stronę i pracujemy nad realizacją mojego wynalazku. Wszyscy mamy gdzieś światowe lobby i chwile w których byliśmy marginalizowani i ponizani.. bez szans na sukces.. dobiegają końca. Dziś wiemy jak i gdzie zdobywać nakłady na realizację swoich pomysłów i zdobywanie dominacji na rynku. Taki Peugeot może się cieszyć, że przeznaczył 7 mld Euro na jakiś badziewny silnik, ale dla nas to kupa śmiechu, bo za parę milionów Chabecki i jego ekipa zrobią fabrykę samochodów, dzięki którym Peugeot padnie.
#18
Napisano 18 03 2008 - 11:27
Pokaz mi polską stronę z filmami do ściągniecia. To co jest w sieci to najczęściej zbiór linków do programów p2p, na tych stronach nie ma zadnych programów dlatego moga funkcjonowac. Gdyby tam był choć jeden nielegalny program zamknęliby taką stronkę w tydzień. Jesli nie rozróżniasz torenta albo linku do filmu od samego pliku z filmem to juz twój problem.To, że coś nie jest na polskiej stronie, nie oznacza, że nie możesz tego buchnąć. Zresztą są polskie strony z torentami, na których są divixy i to są filmy, na których produkcję ktoś wydał mnóstwo pieniędzy, aby na tym zarobić i rozpowszechniać tak, jak się jemu tylko podoba.
Do całej reszty trudno cokolwiek napisac bo to jakiś bełkot, w którym nie ma żadnych konkretów, jedynie jakies ogólniki i teksty typu:
Jesli coś wiesz na ten temat to podziel się z nami swoja wiedzą i najlepiej czymś ją podeprzyj, bo na razie tylko obrażasz innych a jedynym twoim argumentem jest "postudiuj prawo albo spytaj prawnika" - myślisz że jak tak napiszesz to wszyscy beda myśleli że jesteś super i wszystko wiesz? A teksty o fabryce samochodów to już po prostu żal.plTa kwestia z warezami to naiwna próba interpretancji.. no właśnie.. czego? Postudiuj najpierw prawo, albo zapytaj jakiegoś prawnika, bądź światłego policjanta. To, że jesteś doświadczonym administratorem, nie oznacza, że wiesz wszystko, więc wypraszam sobie te brednie, czy bzdury.
#19
Napisano 18 03 2008 - 14:24
Nie do Ciebie, do makensisaNie wiem czy to do mnie czy do makensisa, w każdym razie odpisze:
Być może widzisz takie rozwiązanie, że ktoś napisze program w Polsce a inni mu to z jego strony ukradną? To nie o to chodzi. I Produkcja i handel, a w tym przypadku usługa w postaci udostępnienia linka jest polskiego autorstwa. O to mi chodziło. Strona jest więc polska i można na niej nawet ściągnąć seksmisję, której w Chicago nie dystrybuują.Pokaz mi polską stronę z filmami do ściągniecia. To co jest w sieci to najczęściej zbiór linków do programów p2p, na tych stronach nie ma zadnych programów dlatego moga funkcjonowac. Gdyby tam był choć jeden nielegalny program zamknęliby taką stronkę w tydzień. Jesli nie rozróżniasz torenta albo linku do filmu od samego pliku z filmem to juz twój problem.
Przede wszystkim określenia takie jak "bełkot", czy "brednie" to obelga. Ja Was nie obrażam, ale mówię co myślę, opisując mój stosunek do Waszego cynizmu i ignorancji, która jest w sumie we wszystkich. Warto się tego nauczyć. Ojciec mi kiedyś powiedział, że jestem taki, że "jak mi w twarz plują, to mówię, że deszcz pada". Wiele się od tego czasu zmieniło. Nie mam zamiaru się wywyższać nad innych przypisując im jakieś wulgarne przymioty, ani oceniać Was, ale ocenię to, co Wami nie jest, a owocem Waszej "wesołej produkcji" (a to coś innego niż radosna twórczość). Kupa szumu o nic i nie wiesz co myślę, więc nie mów, że myślę, że jestem super i wszytko wiem. Ciężko pracowałem na to co wiem, potrafię i osiągam i wciąż to dla mnie mało, bo się nie ograniczam, a dzięki mojemu nastawieniu osiągam więcej niż kiedykolwiek to sobie wyobrażałem . Poza tym jestem na tyle odważny, by zająć jakieś stanowisko i nie tylko go bronić, ale otworzyć się na krytykę. Często na innych forach mnie krytykowano, ale kiedy czytali to ludzie, którzy mają potwierdzony dorobek, dziwili się, że kłótnia była nie o problem, ale była jałowa i pełna wyzwisk. Przede wszystkim wszyscy łapali za słówka, bo nie potrafili zaakceptować faktu, że ktoś może im coś od podstaw wytłumaczyć. To Wasza wola, ja Wam nie narzucam sposobu myślenia i nie powiem, że jesteście bezkrytyczni, bo w to nie wierzę, natomiast mam jak każdy inny użytkownik forum, prawo, by bronić swoich tez. Jeśli macie ochotę rzucać we mnie obelgami, proszę bardzo.. tylko, że na mnie nie robi to wrażenia i nawet nie chodzi o to, że potrafię się przed tym bronić, tylko, że trudno Wam będzie osiągnąć ze mną to, co "osiągacie" poniżając innych, którzy też mają coś do powiedzenia. Po prostu wiem jak reagować, a to wynika z mojego dorobku.Do całej reszty trudno cokolwiek napisac bo to jakiś bełkot, w którym nie ma żadnych konkretów, jedynie jakies ogólniki i teksty typu:
Jesli coś wiesz na ten temat to podziel się z nami swoja wiedzą i najlepiej czymś ją podeprzyj, bo na razie tylko obrażasz innych a jedynym twoim argumentem jest "postudiuj prawo albo spytaj prawnika" - myślisz że jak tak napiszesz to wszyscy beda myśleli że jesteś super i wszystko wiesz?
Zresztą z tymi linkami to jest tak, jakby ktoś umożliwiał popełnienie "zbrodni", ale sam umywał ręce.
Zresztą podobnie ustawodawca postanowił poradzić sobie z problemem marihuany, którą swego czasu, a szczerze powiedziawszy nie wiem, czy i teraz tak nie jest, można było mięć w małej ilości na "użytek własny", ale dystrybuować już nie było można.. co było niby brakiem logiki, bo przecież i tak wszyscy się gdzieś zaopatrywali w liście, albo przynajmniej w nasiona. Jednak zadecydowano, żeby takie rozwiązanie wcielić w życie.
#20
Napisano 18 03 2008 - 17:24
W tym wątku dyskusja nie dotyczy tego czy piractwo jest OK czy nie - TheArt zadał konkretne pytanie i na te pytanie udzielamy mozliwie konkretnej odpowiedzi. Jest na forum wątek dotyczący piractwa i tam juz wielokrotnie wałkowaliśmy to o czym piszesz. Poza tym dyskusja nie dotyczy spraw etyki tylko zagadnień prawnych, a to dwie zupełnie różne rzeczy które pomyliłeś. Weź przykład linków edk czy torentów - moralnie jest to naganne bo wiadomo ze umożliwa łatwe sciąganie nielegalnych plików. Ale od strony prawnej jest "czyste" bo to tylko link, a nie zaden plik, i nie za bardzo jest to jak ugryźć.
Co za różnica gdzie i jaki program? Jesli jest płatny to nie moge go umieścić na stronie do ściągnięcia bo łamię prawo. Ale mogę umieścić link do ściągnięcia go przez P2P - i prawa nie łamię bo nie udostepniam pliku, a samo prawo nie zabrania udostepniania linku do P2P. I sprawa prosta, te strony nie udostępniają plików tylko linki do nich a to nie jest nielegalne (nie mówie o kwestaich etycznych). Zrozumiałeś?Być może widzisz takie rozwiązanie, że ktoś napisze program w Polsce a inni mu to z jego strony ukradną? To nie o to chodzi. I Produkcja i handel, a w tym przypadku usługa w postaci udostępnienia linka jest polskiego autorstwa. O to mi chodziło. Strona jest więc polska i można na niej nawet ściągnąć seksmisję, której w Chicago nie dystrybuują.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych